Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka rozmawiał dziś z kierownictwem struktur siłowych j służb ochrony porządku publicznego. Tematem rozmów, jak podają reżimowe media, było przygotowanie się na ,,ewentualną agresję z zewnątrz’’. Tymczasem dziennik „Observator” informuje o wsparciu, jakie w szerzeniu dezinformacji przychodzi dla Łukaszenki z kręgów portugalskich komunistów.

Na kontrolowanym przez białoruskie władze kanale Pił Pierwogo w aplikacji Telegram poinformowano dziś, że prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka spotkał się z kierownictwem struktur siłowych i służb ochrony porządku publicznego. W czasie spotkania dyskutowano nad możliwymi scenariuszami, do których zaliczono też agresję z zewnątrz.

Aleksander Łukaszenka nie jest jednak w świecie osamotniony w swoim dążeniu do utrzymania władzy na Białorusi. Z pomocą przyszli mu komuniści z Portugalii. Dziennik „Observator” informuje dziś o zaangażowaniu Portugalskiej Partii Komunistycznej w szerzenie dezinformacji w sprawach Białorusi. Wydawany przez partię tygodnik neguje stosowanie przemocy przez reżim Łukaszenki:

- „Jak po czymś takim można stwierdzić, że skrajna lewica jest cywilizowana (…). Przecież w żadnym z opublikowanych w Avante! tekstów nie potępia się przemocy policyjnej stosowanej przez dyktatora Alaksandra Łukaszenkę. Cała wina zrzucana jest na opozycję i Zachód, rzekomo atakujący postępowy reżim” – komentuje publikowane przez komunistów artykuły lizboński dziennik.

kak/PAP, niezależna.pl