Po podliczeniu głosów z 95 procent lokalnych komisji w wyborach prezydenckich w Rosji, Centralna Komisja Wyborcza podała, że Władimira Putina poparło 76,56 procent wyborców, a frekwencja wyborcza wyniosła 67 procent. Zwycięzca już zapowiedział działania na rzecz jednoczenia narodu i dał do zrozumienia, że nie zamierza być gospodarzem Kremla dożywotnio.
 
Na wieczornym wiecu w Moskwie Władimir Putin dziękował za poparcie swoim zwolennikom. Na drugim miejscu w wyborach uplasował się Paweł Grudinin, działacz Komunistycznej Partii Rosji. Grudinin otrzymał niecałe 12 procent głosów. Kolejne miejsca zajęli Władimir Żyrinowski z Liberalno-Demokratycznej Partii (5,77 proc.) oraz dziennikarka Ksenia Sobczak (1,5 proc.). Kilku kandydatów zanotowało wyniki poniżej 1 procenta.

Putin został rosyjskim premierem w roku 1999, a prezydentem rok później. Od tej chwili rządzi nieprzerwanie - jedynie w latach 2008-2012 w związku z wymogami konstytucji wysunął marionetkowego Dymitra Miedwiediewa na stanowisko prezydenta, samemu będąc premierem. Wkrótce, w roku 2012, zmienił konstytucję tak, by przedłużyć kadencję prezydenta do sześciu lat. Stąd Putin zapewnił sobie wczoraj władzę do roku 2024.
 
Ostatnio tak długo Rosją rządził jedynie Stalin.
 
mod/polskie radio, pap, fronda