Platforma zarzuca Ziobrze naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach wniosków jest też mowa o „walce z układem”. PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków. Problem w tym, że w tej sprawie nieprawidłowości nie dopatrzyła się prokuratura. Zaś komisja tzw. naciskowa w pierwszej wersji raportu przyznawała, że procedury w badanych sprawach były prowadzone w sposób rzetelny.

Chwilę przed tym, kiedy komisja podjęła decyzję, jej posiedzenie opuścili posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy. Jak mówili, to protest przeciwko odrzuceniu wniosków dowodowych złożonych przez obronę. Działania komisji nazwali „hucpą” i „sądem kapturowym”. Komentatorzy zwracają uwagę, że Zbigniew Ziobro jest uważany za dawnego mentora Andrzeja Dudy, kandydata PiS na prezydenta. „Teraz tylko przylepić Dudę do Ziobry, przypomnieć zbrodnie PiS-u i temat na 5 dni. Niegłupie. Ale szacunku do prawa to nie uczy” - napisał na twitterze Michał Majewski, były dziennikarz „Wprost”.

Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed TS może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Pod wnioskami PO ws. Kaczyńskiego i Ziobry podpisało się ok. 150 posłów nie tylko z Platformy, ale też z ugrupowania  Palikota i SLD. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.

Komisja sejmowa prowadzi również procedurę dotyczącą postawienia przed TS Jarosława Kaczyńskiego. Platforma złożyła wnioski o postawienie Ziobry oraz Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu w 2012 roku. Zarówno Ziobro, jak i Kaczyński stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed TS.

KJ/Wpolityce.pl/Twitterc.com