Filipiny to kraj, w którym nabożeństwo ku czci Bożego Miłosierdzia rozprzestrzenia się najszybciej i jest przeżywane n a codzień przez wielu katolików. O godz. 15 można zobserwować na ulicach filipińskich miast ludzi, którzy zatrzymują się, by odmówić koronkę do Bożego Miłosierdzia. Głównym miejscem tego kultu jest Cagayan de Oro na wyspie Mindanao, gdzie wzniesiono olbrzymią figurę Jezusa Miłosiernego – z jego serca wychodzą dwa promienie stanowiące schody. Można wejść nimi do Serca Jezusowego, gdzie znajduje się kaplica. Niedawno tamtejszy ordynariusz zaprosił księży marianów z Polski, by przejęli odpowiedzialność za rozwój kultu Bożego Miłosierdzia.

 

Dziś mieszkańcy Cagayan de Oro znajdują się w dramatycznej sytuacji po przejściu tajfunu Washi, który spustoszył południowe Filipiny w nocy z piątku na sobotę, 16-17 grudnia. Kataklizm o niespotykanej od kilkudziesięciu lat sile dotknął zwłaszcza osiedla położone w korycie rzeki. Gdy budowano tam domy, nie poinformowano mieszkańców, że jest to teren narażony na powodzie. Nie powiadomiono ich też o nadciągającym tajfunie i niebezpieczeństwie, jakie dla nich stanowi. W efekcie nie tylko nie zarządzono ewakuacji, ale nawet nie szykowano się na uderzenie żywiołu. Rezultat był taki, że w środku nocy olbrzymia fala wody uderzyła na nie spodziewających się niczego i śpiących mieszkańców. Wcześniej wichry zerwały sieci elektryczne, więc atak żywiołu nastąpił w ciemnościach. Najwięcej zginęło dzieci. Od tamtego czasu każdego dnia morze wyrzuca na brzeg kolejne ich zwłoki. Oblicza się, że ponad 700 osób zginęło, a ponad 1000 uznano za zaginione.

 

Całe osiedla zostały zmyte z powierzchni ziemi. Wielu Fulipińczyków zostało bez dachu nad głową, inni musieli opuścić swoje domy z powodu zagrożenia powodziowego. Według państwowych danych, takich osób jest ok. 276 tysięcy, z czego ok. 44 tysiące przebywają w różnych tymczasowych schroniskach, gdzie panują zastraszające warunki sanitarne. Są np. szkoły, gdzie koczują 4 tysiące ludzi, mając do dyspozycji tylko dwie toalety, nie mając natomiast wody ani jedzenia. Rośnie zagrożenie wybuchu epidemii, zwłaszcza duru brzusznego i cholery.

 

Zagraniczni obseratorzy podkreślają, że miejscowe władze nie radzą sobie z organizacją pomocy poszkodowanym. Na tym tle wyr&o acute;żnia się sprawność organizacyjna Kościoła, zwłaszcza zaś zagranicznych misjonarzy. Szczególnie pomocni są polscy księża ze zgromadzeń marianów i sercanów. To spowodowało, że miejscowy metropolita, arcybiskup Antonio Ledesma postanowił zwrócić się z apelem o wsparcie do Polaków: Zainspirowany księżmi marianami, którzy przybyli z Polski na misje do mojej archidiecezji, jako arcybiskup Cagayan de Oro proszę braci i Siostry z Polski, by przyszli nam z pomocą w tej niezwykle trudnej sytuacji. Proszę, wesprzyjcie nas przez modlitwę i pomoc materialną. Jesteśmy jedną rodziną dzieci Boga. Dziękuję za jakiekolwiek wsparcie. Niech małe Dzieciątko narodzone w Betlejem pomoże nam podejść do tej sytuacji z nadzieją i miłością, napisał w liście do Polaków arcybiskup Ledesma.

 

Przekazane fundusze w pierwszym rzędzie przeznaczane będą na zakup wody, żywności, koców, lekarstw i środków higienicznych. Zakup zestawu zawierającego środki do przetrwania na kilka dni kosztuje zaledwie 7 dolarów. Dla nas to kwota niewielka, ale mogąca uratować komuś życie.

 

Kwoty prosimy wpłacać na konto:

 

Zgromadzenie Księży Marianów

Sekretariat Misyjny

ul. św. Bonifacego 9

02-914 Warszawa

 

PKO BP SA Oddzial 13 w Warszawie

Nr 35 1020 1068 0000 1602 0067 2329

 

Z dopiskiem “Pomoc ofiarom tajfunu na Filipinach”

 

Redakcja Frondy.pl