Monument z pl. Wileńskiego został usunięty trzy lata temu, ponieważ przeszkadzał przy budowie II linii metra. Radni PO zgodzili się na demontaż, zastrzegając jednocześnie w uchwale, że pomnik „Czterech Śpiących” wróci na swoje miejsce. Teraz jednak miała zapaść inna decyzja.

W warszawskiej PO zapewniają, że monument na ulice Pragi nie wróci. Jak opowiada jeden z wpływowych polityków PO, decyzja zapadła w dyskrecji, ale jest ostateczna” - pisze gazeta. pl.

Sprawy mają się tak, że nikt w naszej partii nie chce tego pomnika, przeciwna jest też pani prezydent. Figury żołnierzy są po renowacji, leżą w magazynie i tak już pozostanie do czasu, kiedy Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie rządziła miastem – przekonuje  działacz PO.

Na pytanie portalu, dlaczego nie ogłoszono tej decyzji, rozmówca odpowiada, że PO nie chce sporów ideologicznych, bo psują one notowania. Dodaje, że znaczenie ma tu też „ogólny nastrój w związku z sytuacją na Ukrainie”.

Poczekamy, zobaczymy.

ed/Gazeta.pl