Oznacza to, że szkoły nie mogą być zdaniem rządu Wielkiej Brytanii miejscem, w którym uczniom mówi się o tym, co jest prawidłowym przeżywaniem seksualności.

Rząd wydał ostrzeżenie przeciwko tym szkołom, które wprowadziłi do programu nauczania promocję homoseksualizmu. Według władz w szkołach nie należy po prostu promować „żadnej orientacji seksualnej”.

W całej Wielkiej Brytanii w promocję homoseksualizmu było zaangażowanych przynajmniej 45 szkół. Ostrzeżenia rządowe są związane z prawem z 1988 roku, któr mówi, że nie należy „świadomie promować homoseksualizmu lub promować materiałów, które promują homoseksualizm” m.in. w szkołach. Szkoły według prawa „nie mogą promować akceptowalności homoseksualizmu jako swoistego związku rodzinnego”.

Okazuje się, że według obecnego rządu prawo to powinno dotyczyć też promocji zupełnie normalnej seksualności. Choć szkoła nie jest miejscem, w którym powinny odbywać się szczegółowe lekcje z tzw. "wychowania seksualnego", to jest całkowitym absurdem zabranianie mówienia o wartościach normalnej rodziny. A ta siłą rzeczy zasadza się właśnie na normalnej "orientacji" seksualnej.

pac/pinknews