Specjaliści wojskowi z Wałbrzycha dokonają rekonesansu miejsca, gdzie ma być rzekomo ukryty „złoty pociąg” - poinformował MON. Decyzję w tej sprawie podjął minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
O decyzji wicepremiera poinformował na Twitterze Jacek Sońta, rzecznik resortu obrony. Wyjaśnił, że wniosek w sprawie skorzystania z pomocy wojskowych ekspertów złożył wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz.
Wojskowi mają przeprowadzić rekonesans miejsca, gdzie ma stać „złoty pociąg”. Jak wyjaśnił komandor Janusz Walczak z MON, pomoże to oszacować ewentualne koszty dotarcia do ukrytego pod ziemią składu. Oznacza to, że skontaktują się z prawnikami dwóch mężczyzn – Polaka i Niemca – którzy mieli odkryć niemiecki transport, od 70 lat pozostający w ukryciu w tunelu pod Wałbrzychem.
Pozostający anonimowymi odkrywcy zamierzają przekazać znalezisko polskim władzom, zadowalając się znaleźnym w wysokości 10 proc. Zakusy na „złoty pociąg” robią już sobie Rosjanie i Światowy Kongres Żydów. Lider Kongresu Robert Singer wyraził nadzieję, „że polskie władze podejmą właściwe kroki w tym zakresie”.