Witold Waszczykowski powiedział, że dokładne rozmieszczenie tych sił będzie tematem szczegółowej dyskusji z władzami wojskowymi państw, które będą prowadzić tę misję, i polskim ministerstwem obrony. 

We wtorek MON poinformowało, że w ramach aktywnego udziału we wzmacnianiu południowej i wschodniej flanki NATO planowane jest m.in. "wsparcie działań Sojuszu w rejonie Morza Egejskiego i Bliskiego Wschodu". Bliższych szczegółów nie podano. 

Siły dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji bombardują pozycje dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) w Syrii i Iraku. W nalotach uczestniczą m.in. maszyny z Wielkiej Brytanii i państw arabskich znad Zatoki Perskiej. W czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślił, że w koalicji - w różnej formie - uczestniczą wszystkie kraje członkowskie Sojuszu. 

"Dziś dyskutowaliśmy o tym, jak dalej pomagać koalicji, w tym poprzez bezpośrednie wsparcie NATO samolotami AWACS, operującymi zarówno na terytorium NATO, jak i w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Badamy taką możliwość" - poinformował Stoltenberg. 

W lutym minister obrony Antoni Macierewicz zapowiedział, że Polska będzie współuczestniczyć w działaniach przeciwko terrorystom z IS. Jak poinformował wtedy, wstępnie mówiono o działaniach rozpoznawczych i szkoleniowych. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch powiedział kilka dni później, że w patrolowaniu obszarów objętych konfliktem w Syrii mogą uczestniczyć cztery polskie samoloty wielozadaniowe F-16

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że na Bliski Wschód mogą polecieć samoloty F-16 z eskadry stacjonującej w bazie w Łasku, która specjalizuje się w rozpoznaniu. Być może Polska wyśle też żołnierzy wojsk specjalnych, żeby szkolili na miejscu lokalne siły.

Przedstawiciele polskich władz niejednokrotnie podkreślali, że nie ma mowy o udziale polskich żołnierzy w akcjach bojowych przeciw IS. Do tej pory Polska wspierała globalną koalicję przeciw IS politycznie, humanitarnie i logistycznie. 

lop/PAP