W tym tygodniu wygasło zezwolenie na wwożenie towarów tranzytem przez terytorium Rosji dla polskich przewoźników. Wczoraj wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit uczestniczył w rozmowach ze stroną rosyjską ws. przedłużenia zezwolenia. Nie osiągnięto jednak kompromisu.

Polska wciąż nie porozumiała się ze stroną rosyjską w sprawie zezwolenia na wwożenie towarów tranzytem przez terytorium Rosji. Brak konsensusu może narazić polską branżę transportową na wielomilionowe straty.

W związku z brakiem osiągnięcia porozumienia od poniedziałku 1.02.2016 r. polscy transportowcy oficjalnie nie mają pozwolenia na wwożenie towarów tranzytem przez terytorium Rosji.

Wczoraj w rozmowach na ten temat uczestniczył wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit. Jak mówił na konferencji prasowej po spotkaniu, porozumienie nie zostało osiągnięte. Komentując warunki jakie postawiła strona rosyjska Szmit stwierdził, że "to co przedstawili nam Rosjanie było nie do przyjęcia".

- Małopolscy przedsiębiorcy znaleźli sposób na ominięcie zakazu wjazdu do Rosji ciężarówek polskich firm transportowych. Wynajmują pojazdy Białorusinów i w nich przewożą polskie produkty. - informuje dziennikpolski24.pl

Małopolscy przewoźnicy znaleźli jednak sposób na to, aby dowieźć towar do rosyjskiego klienta. Wynajmują ciężarówki w Białorusi i w nich przewożą polski towar. - Takie rozwiązanie jest dobre dla firm, które nie posiadają własnych pojazdów, tylko je wynajmują. Ci, którzy mają krajowe ciężarówki, muszą tymczasowo zrezygnować z rosyjskich klientów - mówi Michał Jurys, z krakowskiej firmy spedycyjnej „EuroAsia”. 

Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych szacuje, że polskie firmy wykonują około 200 tys. przewozów do Rosji. Ostrożne dane organizacji mówią, że wynagrodzenie za jednorazowy przewóz towaru stanowi obroty rzędu około 2 tys. euro. W sumie więc w grze może być nawet 400 mln euro, czyli blisko 1,8 mld zł rocznie.

bg/telewizjarepublika.pl/dziennikpolski24.pl