Adam Glapiński - kandydat na nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego w rozmowie z "DGP" zdradza, co będzie kluczowym jego zadaniem w nowej roli.

Kandydat na prezesa NBP dość jasno definiuje wyzwania. – Najważniejsze zadania przed polskim sektorem bankowym i polskimi finansami, jakie widzę na najbliższe lata, to repolonizacja – przynajmniej częściowa – sektora bankowego, utrzymanie stabilności tego systemu przy zaangażowaniu NBP we współpracy z KNF i MF czy uporządkowanie spraw związanych z kredytami we frankach. Inne to np. zmiana struktury zadłużenia, przez co rozumiem spadek udziału kapitału zagranicznego w polskim długu. No i utrzymanie stabilności złotego – wymienia Adam Glapiński w rozmowie z DGP.

Według Adama Glapińskiego dobrze byłoby zmienić relację, w której mniej więcej 60 proc. sektora bankowego jest w zagranicznych rękach, a 40 proc. w krajowych. – Gdyby udało się zmniejszyć udział zagranicy do 40 proc. i zwiększyć kraju do 60 proc., to byłoby dobrze. Znacznie lepiej byłoby, gdyby banki działające w Polsce w większym stopniu były realnie i „mentalnie” związane z zachodzącymi tutaj procesami gospodarczymi, a nie ze swoimi zagranicznymi spółkami matkami. U nas zdarza się, że problemy zagranicznych central są przenoszone na polski grunt – mówi nam Glapiński.

Jak to zrobić: " Udomowienie można osiągnąć, rozwadniając kapitał – czyli doprowadzając do sytuacji, w której bank nie jest własnością jednej dużej instytucji, ale kilku mniejszych. Bez jasno określonej centrali wiodącą rolę w zarządzaniu miałby krajowy zarząd" - pisze DGP.

O wprowadzeniu podatku bankowego Glapiński mówi: "istotne jest, czy podatek w jakiś negatywny sposób przełoży się na akcję kredytową. Obserwujemy reakcje sektora bankowego. Ministerstwo Finansów też je obserwuje i zapewne zareaguje, gdyby działo się coś złego. Na razie wydaje się, że podatek bankowy nie przyniesie przychodów na takim poziomie, jak zakładano. Szkoda, że jego wprowadzenie zbiegło się w czasie z takimi sprawami, jak dodatkowe obciążenie banków zwiększoną składką na BFG czy fundusz wsparcia kredytobiorców, a w niedługiej perspektywie potencjalny koszt rozwiązania problemu kredytów we frankach". 

Całośćczytaj TUTAJ