Kiedy Niemcy zamykają swoje elektrownie jądrowe, nowe budują Francuzi, Anglicy czy Holendrzy. Jak podkreślił w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie Telewizji Republika pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, państwa te zrozumiały, że elektrownie jądrowe są koniecznym zabezpieczeniem dla sprawnej energetyki ze źródeł odnawialnych.

Niedawno odbyły się w Warszawie rozmowy z partnerami z Francji, którzy zaproponowali Polsce technologię i budowę elektrowni jądrowej. Sprzeciw zgłasza tymczasem strona niemiecka, która chce mieć prawo głosu ws. budowy elektrowni w Polsce w związku z możliwością ewentualnego skażenia na terenach zamieszkanych przez Niemców.

Berlin domaga się wglądu w szczegóły projektu, w tym w informacje o rodzajach reaktorów i środkach bezpieczeństwa. Tymi działaniami strona niemiecka może spowolnić budowę elektrowni atomowej w Polsce, która ma kluczowe znaczenie dla naszej energetyki.

- „My mamy program zbudowania sześciu reaktorów jądrowych w ciągu 20 lat. To jest dwudziestoletni program, które teraz się zaczyna, a skończy się w 2043 roku. W związku z tym ci, którzy uważają, że dysponują możliwościami realizacji, czy udziału w tym naszym programie, do nas się zwracają, m.in. Francuzi, Koreańczycy. Byliśmy w Emiratach Arabskich, gdzie oglądaliśmy skończoną inwestycję tego rodzaju – można powiedzieć bardzo porządnie i w czasie określonym przeprowadzoną” – mówił o trwających pracach na antenie Telewizji Republika Piotr Naimski.

- „Rozmawiamy z Amerykanami, podpisaliśmy tą umowę międzyrządową polsko-amerykańską, która przewiduje, że Amerykanie przedłożą naszemu rządowi kompleksową ofertę techniczną i finansową w ciągu roku” – dodał.

Nowe elektrownie atomowe chce budować również Francja, Wielka Brytania czy Holandia.

- „W tej chwili już ci, którzy najbardziej są zwolennikami w Europie tej zielonej transformacji już akceptują fakt, że energetyka jądrowa to nie jest konkurencja dla odnawialnych źródeł energii, to jest niezbędne uzupełnienie dla odnawialnych źródeł energii i tak to trzeba traktować i tak na to patrzeć” – podkreślił.

kak/niezależna.pl