Zaczęło się od tego iż minister zaprzeczył informacjom nt. obecnie dyskutowanej szeroko kary. Poinformował, że członkowie rządu mieli dostęp do pisma informującego o nałożeniu obciążenia dyscyplinarnego przez organy unijne już w dniu 16 czerwca 2011 roku, a nie 17 kwietnia tego roku, jak twierdził na antenie TVP Info były minister rolnictwa Marek Sawicki.

- Natomiast ten fakt, o którym mowa była o 17 kwietnia, on nie miał miejsca - stwierdził obecny minister, Stanisław Kalemba.

Minister zapytany przez dziennikarzy o łączną kwotę grożących Polsce odszkodowań po chwili namysłu stwierdził, że nie powinny one przekroczyć więcej aniżeli 1 mld euro. 

Tym samym miast wyjaśnić sprawę 330 mln zł kary, ujawnił rzeczywistość o wiele mniej różową niźli z pozoru by się wydawała. Czym podyktowany jest ten nagły akt wyznania prawdy? W co gra PSL?

Maciej Chamier Cieminski/GP VOD