Jan Chadan, prezes Gaz Systemu, który jest operatorem systemu gazociągów w Polsce, rozmawiał z portalem natemat.pl. „W 2009 roku uwarunkowania techniczne infrastruktury przesyłowej były takie, że 90 procent importowanego gazu mogliśmy kupić tylko z Rosji. A dziś ponad 70 procent potrzeb w zakresie importu możemy realizować z kierunku zachodniego” – powiedział Chadan. Wyjaśnił, że dzięki temu zdecydowanie zmienia się polska pozycja w negocjacjach z Gazpromem.

Chadan powiedział też, że jak dotąd Polska rzeczywiście płaciła niemal najwyższą cenę za rosyjski gaz. „Ale zaczyna się to powoli zmieniać. Coraz więcej klientów kupuje gaz na giełdach: polskiej i za granicą. Mamy obecnie ponad 70 klientów, z którymi są podpisane umowy przesyłowe. Korzystają oni z nowych możliwości technicznych importu gazu do Polski z kierunku zachodniego. Dziesięć lat temu był tylko jeden klient” – powiedzia w rozmowie z natemat.pl.

Dodał, że jest to możliwe dzięki połączeniom transgranicznym: Polska – Niemcy oraz Polska – Czechy, a także dzięki rewersom na gazociągu jamalskim. „Rewers wirtualny, uruchomiony w 2011 roku, działa w ten sposób, że firma kupuje gaz u kontrahenta na zachodzie lub na giełdzie, ale nie musi fizycznie importować go z kierunku Niemiec. Ponieważ surowiec i tak płynie ze Wschodu na Zachód gazociągiem jamalskim, można go odebrać w punkcie wyjścia z tego gazociągu w Polsce. Reszta to rozliczenia handlowe pomiędzy firmami. W ten sposób do naszego kraju możemy importować 2,3 mld m sześc. gazu rocznie z kierunku zachodniego” – wyjaśnił Chadan.

Stwierdził też, że Polska dysponuje dużymi możliwościami bezpośredniego importu gazu z Zachodu, zwłaszcza z Niemiec.

Chadan dodał ponadto, że obecnie 1,5 mld m sześć. gazu to przepustowość połączenia w Lasowie na granicy polsko-niemieckiej. Do tego dochodzi 0,5 mld m sześć. w Cieszynie na granicy polsko-czeskiej oraz rewers fizyczny na gazociągu jamalskim. Łącznie Polska może kupić 7,5 mld gazu z Zachodu – a to oznacza pokrycie 75 proc. potrzeb. Co więcej, gdy w przyszłym roku ruszy terminal LNG, Polska będzie całkowicie niezależna od Gazpromu.

Jest ponadto możliwe, że sami będziemy zarabiać na gazie. Korzystaniem z polskiego gazoportu mogą być bardzo zainteresowane takie kraje jak Austria, Węgry, Czechy, Słowacja i Ukraina.

bjad/natemat.pl