Szef Sztabu Generalnego WP, gen Mieczysław Gocuł w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" analizuje sytuację, jaka miała miejsce 15 kwietnia br. kiedy to rosyjskie samoloty wleciały w przestrzeń powietrzną Polski. - Od początku roku samoloty Federacji Rosyjskiej zbliżały się do polskiej przestrzeni powietrznej aż 22 razy. Bardzo dużo. To za każdym razem jest dla nas czerwone światełko. I dodał, że w ramach misji Air Policing polskie MGI-i "30 razy otrzymywały sygnał do przechwycenia. Te liczby pokazują, że jest problem".

Gen. Gocuł zauważył, że Federacja Rosyjska cały czas testuje systemy NATO. - Można przypuszczać, że jest to związane ze strategią działań hybrydowych Rosji. Chodzi o szerzenie niepewności, strachu i utrzymanie ciągłego przekonania o zagrożeniu. To komunikat: "Jesteśmy silni", "My tu rządzimy".

Dlatego wg generała polska armia musi się modernizować i to na dużą skalę. "W 2014 r. zwiększyliśmy bardzo istotnie wydatki na remont sprzętu wojskowego, czyli utrzymywanie w odpowiedniej dyspozycji i gotowości bojowej. Na to poszło 1 mld 130 mln z". Istnieje również szansa na zakup pocisków JASSM AGM-158 dla samolotów F-16, które byłyby niewątpliwie pomocne w konfrontacji z tym, corobi Rosja. "Pocisk taki ma zasięg 370 km, jest właściwie niewykrywalny, samolot może go odpalić poza zasięgiem współczesnej obrony przeciwlotniczej. Przeciwnik "zastanowi się, zanim w ogóle rozpocznie tę grę" - dodał generał Gocuł.

Umowa dotycząca pocisków ma zostać sfinalizowana 11 grudnia.

moad/Gazeta Wyborcza