"Migracja z Ukrainy nad Wisłę zaczyna przypominać tę z Polski do Wielkiej Brytanii. Przyjeżdżają już nie tylko tani pracownicy, ale także coraz więcej specjalistów" - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Według "DGP" w sytuacji, w której w Polsce jest niskie bezrobocie i niedobór pracowników w pracach prostych i specjalistycznych, a na Ukrainie pracy nie ma - warunki dla imigracji są naturalne.

Według przytaczanych przez dziennik danych GUS, liczba zarjestrowanych bezrobotnych wynosi obecnie 1,4 mln osób, podczas gdy jeszcze w czerwcu było ich 1,6 mln. Firmy tymczasem potrzebują coraz więcej pracowników - i dlatego otwierają się na imigrantów. Tylko w tym roku według ekspertów polscy pracodawcy mogą leglanie zatrudnić nawet milion Ukraińców, a wszystko za sprawą uproszczonych przepisów. Ukraińcy pomagają przy zbiorach truskawek, malin i jabłek i innych sektorach rolnictwa; ale pracują także w innych branżach. Obecnie Ukraińcami posiłkują sięw dużej mierze przetróstwo przemysłowe i budownictwo, a także gastronomia i przemysł stoczniowy.

Do kraju przyjeżdżają też ukraińscy programiści. Choć nie zarobią tu więcej niż w swojej ojczyźnie, zyskują jednak większe możliwości rozwoju.

bbb/forsal.pl