- Nigdy nie pomyślałabym, że przyjdzie mi żyć w czasach, kiedy będę czuć, że moja wolność osobista może być zagrożona – mówi w rozmowie w tvn24.pl Maria Peszek.

"Artystka" znana głównie ze swej nienawiści do Polski i Polaków w wywiadzie przeprowadzonym przez Tomasza-Marcina Wronę, mówi o swojej najnowszej płycie. W singlu "Modern Holokaust" aż roi się od pogardy do naszego kraju i rodaków.

- W moim kraju palą tęczę Jak kiedyś ludzi w stodole Hejt nasz polski powszedni Jak chleb jak obiad na stole Czego nie zniszczyli Hitler, Stalin Czego ZOMO pałą nie zajeba(.)o Czego nie dopalił Oświęcimski piec Polskiej nienawiści zeżre wściekły pies - śpiewa Peszek

- (...) wszystkie frazy w "Modern Holokaust" oparte są na autentycznych sformułowaniach z listów papierowych – bo są jeszcze tacy, którym się chce – i z maili. - mówi piosenkarka

- Spotkałam się z określeniem, że moja muzyka dzieli. Wydaję mi się, że jeśli dzieli, to na tych, którym się podoba i nie podoba, ale to jest prawo sztuki. Nie chcę i nie muszę podobać się wszystkim. To jest cena, jaką płacę za własną niezależność i wolność artystyczną, że są ludzie, dla których to, co robię, jest ważne, i są tacy na nie. Jeśli miałabym na poważnie się odnieść do zarzutu, że moja płyta dzieli, to powtórzę raz jeszcze, że to tylko na tych, którym się podoba lub nie. - dodaje

- Powiedział pan, że inni piszą o energii życiowej – nienawiść też jest pełna energii, tylko tej nie najlepszej. Poza tym wydaje mi się bardzo interesujące to, dlaczego to uczucie wpisane jest w człowieczeństwo od zarania dziejów i nic nie możemy z tym zrobić. Owszem, jest to przerażające, ale dotyczy każdego człowieka, tak jak i miłość. A mnie bardzo ciekawi człowiek. - twierdzi

Peszek odnosi się także do osób, którzy "deprecjonują dorobek artystów"

- Z tego, co się orientuję, była sprawa odebrania orderu panu Grossowi. A jest to bardzo głupi i prymitywny pomysł. Politycy pozwalają sobie na bardzo dużo i niestety na coraz więcej. Na pewno coraz mocniej wtrącają się też chociażby w sam sposób możliwości obecności artystów w mediach publicznych. Na pewno tak jest, bo mnie samą to dotyka. - mówi
- Były miejsca, w których przez wiele lat te koncerty nie mogły się odbyć – mówię o trasie z "Jezus Maria Peszek", ale tak się składa, że tym razem udaje się nam z nowym materiałem do tych miejsc dotrzeć. Wynika to z tego, że pewnych osób już tam nie ma, bo są w Brukseli bądź w Warszawie. Po płycie "Jezus Maria Peszek" wiem, że byłam na "czarnej liście" Radia Maryja. Jakoś szczególnie mnie to nie martwi, bo jak widać, ludzie doskonale sobie radzą z dotarciem do mojej twórczości. Jest to tylko taka jakaś niedogodność, która wpłynie na moje finanse, ale finanse to nie wszystko. - dodaje.
- (..)Nigdy nie pomyślałabym, że przyjdzie mi żyć w czasach, kiedy będę czuć, że moja wolność osobista może być zagrożona. I mówię to jako artysta, kobieta, a przede wszystkim człowiek. - stwierdza Peszek, odnosząc się do ustawy o ochronie życia.
- Mój sprzeciw dotyczy także braku reakcji na nacjonalistyczne, coraz bardziej bliskie faszyzmowi wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Protestuję przeciw wszystkim tym wypowiedziom, które dowodzą pogardy dla mniejszości, i wszystkiego, co sprawia, że osobista wolność człowieka jest zagrożona. - podsumowuje
gb/tvn24.pl