Uroczystość odbyła się 10 maja w kościele Polskiej Misji Katolickiej w Austrii. Przewodniczył jej rektor Misji, ks. Zygmunt Waz, zmartwychwstaniec w asyście miejscowego przełożonego wspólnoty zakonnej, ks. Grzegorza Wiśniewskiego. Wśród gości był również konsul ambasady RP w Austrii, Tadeusz Oliwiński, dyrektor Stacji Naukowej PAN w Wiedniu, prof. Bogusław Dybaś oraz członkowie miejscowych klubów "Gazety Polskiej".
- To, co się wydarzyło po Smoleńskiem, wstrząsnęło całym narodem. Wszyscy byliśmy tego świadkami także w Wiedniu. Kilka dni po katastrofie wiele tysięcy rodaków modliło się pod przewodnictwem kardynała Schönborna w katedrze św. Szczepana za jej ofiary. Katastrofa smoleńska uświadomiła wartość i cenę miłości, pamięci i ojczyzny – mówił ks. Waz.
Po Eucharystii głos zabrał Andrzej Melak, który stwierdził, że nie widzi możliwości „pokazowego pojednania”. Odwołał się do postaw bł. Jana Pawła II oraz bł. Jerzego Popiełuszki wzywających do pojednania opartego na prawdzie.
Z kolei Zuzanna Kurtyka z żalem mówiła o słabościach polskich instytucji państwowych. - Zmarnowaliśmy 20 lat naszej suwerenności. I to na tyle bezmyślnie, że musiała wydarzyć się aż tak ogromna tragedia, żeby nam, a przynajmniej dużej grupie myślących Polaków to unaocznić. (…) Dziś, o dziwo jak niegdyś, jak w czasach zaborów krzewienie polskości, dumy z bycia Polakiem, naszej historii i kultury przejmuje za państwo Kościół i ludzie przy tym kościele się skupiający – mówiła wdowa po prezesie IPN.
Na zakończenie odśpiewano pieśń „Boże coś Polskę” oraz hymn narodowy, a następnie przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzin „Katyń 2010” spotkali się z wiedeńską Polonią.
Także na Ukrainie pamiętano o ofiarach katastrofy pod Smoleńskiem. W Chmielnickim jednej z ulic nadano imię Lecha Kaczńskiego oraz odsłonięto tablicę poświęconą pamięci pozostałych ofiar. Mszę św. Celebrował biskup biskup kamieniecko-podolski Leon Dubrawski, a w uroczystościach udział wzięli przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich oraz konsul generalny RP Krzysztof Świderek i poseł na Sejm RP Jarosław Stawiarski.
eMBe/Niezalezna.pl