Tomasz Wandas, Fronda.pl: Umieściła Pani wpis na Facebooku, w którym wraz z mężem oferuje Pani pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. Jaką konkretnie pomoc macie wraz z mężem na myśli?

 

Anna Golędzinowska-Doto: Zadzwonił do mnie mój mąż, płakał i mówił, że znaleźli kilkunastomiesięczną dziewczynkę, żyła, ale nie wiedzieli czyje to dziecko. Napisałam do Radia Maryja, że możemy się zaopiekować dzieckiem, jednak nie dostałam odpowiedzi. Dlatego postanowiłam umieścić wpis na Facebooku z informacją, że gdyby zaszła jakakolwiek potrzeba, przyjmiemy pod swój dom każdego, kto będzie tego potrzebował.

Pani mąż jest strażakiem czy bardziej wolontariuszem?

We Włoszech to trochę inaczej działa, jak jesteś wolontariuszem straży, to przechodzisz te same testy co prawdziwi strażacy. Dzwonią do ciebie pięć razy w roku, za każdym razem na cały miesiąc i pracujesz tak jak wszyscy strażacy, dostając za to normalną pensję. Tak, chciał jechać jako strażak tam na miejsce i pomagać, dzwonił nawet do głównej komendy jednak dostał informację, iż by tylko przeszkadzał, dlatego, że na miejscu pracuje już odpowiednia ilość straży.

Jakie panują nastoje we Włoszech po tych wydarzeniach?

Ja, będąc teraz w Polsce, a nie oglądając w ogóle telewizji nic nie wiedziałam o tym wydarzeniu.  O tym, że miało miejsce trzęsienie ziemi we Włoszech dowiedziałam się przez telefon, od przyjaciela, który zadzwonił do mnie z Włoch. Kolejno zerknęłam w Internet i mnie zatkało! Nie myślałam, że jest to taka tragedia. Na miejscu jest od samego początku też biskup s.e Giovanni D'Ercole, on jest biskupem a Ascoli i moim serdecznym przyjacielem. Sam odkopywał z pod gruzów osoby które prosiły o pomoc, a tym, którym niestety nie udało się przetrwać dawał ostatnie błogosławieństwo. Sytuacja jest tragiczna, wiele osób ma na ustach to pytanie: Bóg nas zostawił, gdzie On jest? A ktoś inny odpowiada: A gdzie jest człowiek? Jak są jakieś katastrofy to dajemy zawsze winę Bogu a tak naprawdę to może wina człowieka co buduje bez odpowiednich zabezpieczeń lub woli leżeć na plaży zamiast ofiarować chociaż 1 euro na odbudowanie domów tych ludzi. Wielu z nich już nic nie ma, rodziny, domu , przyjaciół... W ostateczności, tak do końca, nikogo to nie obchodzi. Ci, co pomagają, są to, jak zwykle zwykli ludzie, co nawet jeśli nie mają dla siebie, dzielą się z innymi.

Czy tego typu trzęsienia mają miejsce regularnie we Włoszech czy była to nadzwyczajna sprawa? Jeśli nadzwyczajna to czy dopatrywałaby się tu Pani podtekstów duchowych? 

Jak już mówiłam trzęsienia są częste, ale nie o takiej wielkiej mocy. Ja, kiedyś byłam w domu i tak zatrzęsło ziemią, że każda ściana, jak z gumy bujała się w inną stronę. Wiem, że są też jakieś proroctwa na temat trzęsienia ziemi w czasie ostatecznym i wielką powodzią która zaleje prawie całe Włochy, ale nie chce nad tym się zastanawiać, to co mogę powiedzieć, to tylko, że wiele z kataklizmów to wina człowieka, bo nie dba o przyrodę i o nasza planetę z tego powodu klimat wariuje. Tego typu sytuacje niestety będą coraz częstsze. 

Jak można pomóc jeszcze ludziom którzy ucierpieli? Czy z Polski, też można jakoś przysłużyć się sprawie? Jeśli tak to w jaki sposób na przykład?

Na pewno modlitwą. Jest ona potrzeba i za tych co zginęli i za tych, którym udało się przeżyć. Nie potrzebne są ubrania, jedzenie, kołdry ani wolontariusze bo jest ich już tam dużo i może to tylko przeszkadzać. Jedzenie też może się popsuć bo dostali od dobrych ludzi już to, co trzeba. Teraz trzeba zająć się odbudową mieszkań. Diecezja z ASCOLI otworzyła konto na które można wpłacać pieniądze. Biskup Giovanni D'Ercole osobiście przeznaczy te pieniądze na to, co najbardziej będzie potrzebne. Znam go bardzo dobrze, jest to człowiek Boga, zawsze miedzy ludźmi nigdy nie patrzy na drugiego człowieka z góry, nie siedzi u siebie w fotelu tylko kocha i kocha czynem, służąc bliźniemu. Śmiało można powiedzieć, że jest on z ulicy! Wiem, że jeśli ktoś wpłaci chociażby małą sumę pieniędzy pójdzie ona w dobre ręce.

Bardzo dziękuję za informacje

 

Aby pomóc trzeba zrobić przelew na konto diecezji z dopiskiem (Raccolta Fondi pro sisma 24/08/2016)

 

Dla: 

Diocesi di Ascoli Piceno

Adres: 

piazza Arringo 27

63100 Ascoli Piceno

 

Konto : IT13E0306913506100000004924