Na trasie przejazdu prezydenckiej limuzyny w Nowym Sączu pojawili się młodzi ludzie z transparentami. Ich celem bynajmniej nie było serdeczne powitanie Bronisława Komorowskiego. Dlaczego  polskie rodziny pozostawione są same sobie bez wsparcia Prezydenta, Premiera i Rządu? Dlaczego młodzi Polacy muszą emigrować z Polski, bo w  ich rodzinnym kraju nie ma miejsc pracy i młodych ludzi nie stać na zakładanie rodzin? Dlaczego przy podejmowaniu kluczowych dla kraju  decyzji górę biorą partyjne interesy polityków Platformy Obywatelskiej i  nikt z rządzących nie patrzy na dobro obywateli?” - takie napisy można było zobaczyć na trzymanych przez młodzież plakatach. 

Zdaje się jednak, że trzymane przez młodzież hasła mogły naruszyć prezydencką wrażliwość, gdyż jak poinformował „Nasz Dziennik”, służbowymi autami próbowali zasłonić je policjanci. „Na szczęście po kulturalnej wymianie zdań zezwolili, żeby przejeżdżający tuż obok Prezydent RP mógł spojrzeć na ludzi młodych i  przeczytać hasła” – czytamy w komunikacie biura prasowego senatora Stanisława Koguta.

Młodzież, która stała z transparentami na trasie przejazdu prezydenta zapewniała, że zależy jej na tym, aby elita rządząca zajęła się wspieraniem polskiej gospodarki, przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy, a nie związkami  partnerskimi, aktywnie promowanymi prze PO.

eMBe/Naszdziennik.pl