Po sobotnim konkursie drużynowym okazało się, że sędziowie już w pierwszej serii błędnie ocenili skok jednego z norweskich skoczków, przez co ostatecznie Skandynawowie zawody zakończyli bez medalu, a polski zespół po raz pierwszy w historii stanął na podium Mistrzostw Świata.

 

Okazuje się, że to austriacki mistrz Thoma Morgenstern jako pierwszy zauważył, że sędziowie źle liczą punkty Andersowi Bardalowi, co w efekcie dało medal biało-czerwonym.


Polacy już dziękowali Austriakowi, ale na tym nie koniec. Pomysł już podsunął, jak zwykle niezawodny, Piotr Żyła.

 

- Trzeba będzie Thomasowi sprezentować jakąś flaszkę. Koledzy obarczyli mnie tym obowiązkiem. Wywiążę się z niego pewnie przy okazji ostatnich w sezonie zawodów Pucharu Świata w Planicy - powiedział Żyła znany ze swoich niekonwencjonalnych wypowiedzi.

 

AM/tvn24.pl