Mimo nieustannej propagandy sukcesu sianej przez niektórych członków PO, partia ma poważne kłopoty. Nowy rząd sformowany przez premier Ewę Kopacz ma wyjątkowo małe poparcie Polaków. Nie ma złudzeń: im dłużej, tym będzie tylko gorzej.

Odświeżony rząd PO tak jak wcześniej nie będzie sobie dawać rady z wieloma wyzwaniami, przed jakimi stoi Polska. Partia pozbawiona przewodnictwa Tuska, który jak nikt inny potrafił oczarować retoryką sukcesu tłumy, jest skazana na klęskę! I Polacy dobrze to wiedzą: 

Z sondażu IBRIS dla Rzeczpospolitej wynika, że aż 37 proc. respondentów  negatywnie ocenia Ewę Kopacz w roli nowego premiera. Dobrze ocenia ją tylko 31 proc. badanych.

Jeszcze gorzej wygląda ogólna ocena całego rządu. 49 proc. uważa jego skład za zły. Dobrze wypowiada się o nim ponownie 31 proc. badanych.

Na fatalny odbiór Ewy Kopacz musiała wpłynąć zwłaszcza jej przedziwna wypowiedź na temat Ukrainy. Jak pamiętamy, premier zapytana o sprzedaż polskiej broni do Kijowa odparła długim wywodem na temat... różnicy w zachowaniu kobiet i mężczyzn. Choć wypowiedź miała pewien sens, to doprawdy trudno było go odszukać pod barwnym i na pierwszy rzut oka po prostu śmiesznym sztafażem retorycznym, jakim posłużyła się premier.

Jeżeli doliczyć do tego nazwanie minister kultury Małgorzaty Omilanowskiej szefową resortu szkolnictwa wyższego i, mówiąc delikatnie, dość wątpliwy dobór nowych ministrów, trudno się dziwić, że Kopacz – jak przyznał nawet Tusk – była po prostu załamana!

pac/niezalezna.pl