Prognozy pogody dla Rosji w tym roku zdecydowanie przychylne nie są. Najpierw "rasputica" na Ukrainie w trakcie inwazji spowodowała, że „niezawodny” radziecki sprzęt... zawiódł, a teraz jeszcze okazuje się na 9. maja nad Moskwą, gdzie co roku odbywa się defilada upamiętniająca zakończenie II wojny światowej, synoptycy zapowiadają pogodę delikatnie mówiąc … pod psem. Taki tan rzeczy mógłby doprowadzić do kolejnej kompromitacji rosyjskiej armii.

Jak wiadomo Rosjanie od lat robią wszystko, żeby w tym dniu niebo było czyste jak łza, a na na głowy dumnych kombatantów nie spadła ani jedna kropla deszczu.

- Na ten cel przeznaczonych będzie w przeliczeniu kilkanaście milionów złotych. Jednak z rozpędzania chmur mogą wyjść nici, ponieważ najnowsze prognozy wskazują jednoznacznie, że w Dniu Zwycięstwa nad stolicą Rosji ma przejść potężna ulewa – podaje portal twojapogoda.pl. Tylko w ten jeden dzień ma spać na Moskwę tyle, ile zazwyczaj przez połowę maja.

Ze średnimi opadami – jak podaje portal – Rosjanie przeważnie, choć nie zawsze, radzą sobie całkiem dobrze. Z podmoskiewskiego lotniska Czkałowskij startują samoloty An-12, An-26 i Jak-42 i w promieniu kilkuset kilometrów od Moskwy zrzucają z wysokości 8 kilometrów specjalne torebki wypełnione ciekłym azotem, dwutlenkiem węgla i cementem "M-500" - czytamy. Torebki te mają „zlikwidować” chmury.

Jednak w roku 2019 w trakcie defilady tak się nie stało. Niebo nad Moskwą było szczelnie pokryte chmurami, „nad zachodnią częścią miasta i przyległymi przedmieściami padał deszcz”, a „nad Placem Czerwonym słoneczko nie zaświeciło nawet przez chwilę, od samego rana”.

Wygląda na to, że reżim Putina nie ujarzmił jeszcze wszystkich żywiołów, pomimo że od lat prowadzone są tam podobno bardzo zaawansowane badania w tym zakresie.

 

W roku 2021 z kolei "kompromitacja rosyjskiej armii, która kosztowała podatników w przeliczeniu 20 milionów złotych i mocno zdenerwowała Władymira Putina".  Bowiem "w trakcie uroczystej defilady niebo nad rosyjską stolicą było szczelnie przysłonięte przez chmury, a Plac Czerwony stanął w strugach deszczu przy porywach przeszywającego wiatru. Szacowni goście musieli przywdziać peleryny przeciwdeszczowe, aby nie przemoknąć" - czytamy.


mp/twojapogoda.pl