Niemiecka kolej została zaatakowana przez nieznanych sprawców. W 13 miejscach podpalono instalacje elektryczne, skutecznie blokując ruch pociągów. Zaatakowano między innymi w Berlinie, Hamburgu, Kolonii i Lipsku.

Niewykluczone, że chodzi o przykład lewicowego terroryzmu. Berlińska policja zajmuje się obecnie oświadczeniem, jakie lewaccy ekstremiści opublikowali na jednej ze swoich stron internetowych, biorąc odpowiedzialność za ataki.

Wydaje się to bardzo prawdopodobne, bo nikt poza lewakami nie miałby interesu w podobnych działaniach - nie pasuje to do islamistów ani do organizacji neofaszystowskich. Tymczasem kilka dni temu w Berlinie toczyły się wielkie walki lewaków z policją, a już za trzy tygodnie w Hamburgu odbędzie się szczyt G-20. Z okazji podobnych wydarzeń lewaccy ekstremiści zwykle organizują masowe, brutalne zamieszki. 

W kilku przypadkach podłożony ogień udało się ugasić zanim wyrządził poważniejsze szkody.

mod