Oglądając dziś debaty wyborcze między Georgem W. Bushem a Alem Gorem w 2000 roku, można doświadczyć niemałego zdziwienia. Bush występował w nich jako konserwatysta, który raczej skłania się ku zmianom w polityce wewnętrznej i ograniczeniu amerykańskiego zaangażowania w światowej geopolityce. Jego poglądy były wówczas bliższe takim ludziom jak Pat Buchanan niż Irvin Kristol.  Dopiero feralna data 11/09 zmieniła oblicze prezydentury Busha, który opisuje swoje odczucia z tamtego dnia w niezwykle ludzki sposób. Bush nie jest żadnym intelektualistą i czuć to na kartach tej naprawdę fascynującej pracy. I właśnie prosty, czasami  kowbojski,  język polityka powoduje, że możemy lepiej rozumieć przerażenia jakie opanowało administracje Busha po atakach. Czy druga fala nie zniszczy amerykańskiego ducha w następnych dniach?  Jak powstrzymać uśpione komórki terrorystów będące na terytorium USA? Jakie środki bezpieczeństwa wprowadzić?  Dzięki relacji Busha te wszystkie pytania nabierają wymiaru ludzkiego i pozwalają się wczuć w sytuację ludzi, którzy byli zmuszeni podjąć kluczowe decyzje dla przyszłości kraju i może nawet zachodniego świata. Bush kilka razy powtarza w książce, że nie żałuje żadnej z decyzji podjętych w tym czasie, mimo że działał pod ogromną presją, nie dysponując pełną informacją o wydarzeniach.  Najtrudniejszą z nich było wydanie rozkazu o zestrzeleniu podejrzanych samolotów, z którymi nie udaje się nawiązać kontaktu i sprowadzić ich na ziemię.


Bush opisuje również swoje późniejsze decyzje związane z wojną z Afganistanem oraz Irakiem i kwestią nie znalezieniem broni masowego rażenia.   "Historia będzie roztrząsać decyzje, które podjąłem, strategię, którą przyjąłem i metody, którymi postanowiłem się posłużyć. Ale jeden fakt jest bezdyskusyjny - po koszmarze z 11 września na amerykańskiej ziemi przez siedem i pół roku nie przeprowadzono żadnego udanego ataku terrorystycznego. Gdybym w jednym zdaniu miał streścić swoje największe osiągnięcie, jako prezydenta, wybrałbym właśnie to" - pisze Bush, który przypomina czytelnikom również czym był reżim Saddama Husaina i jak bestialsko mordował własnych obywateli. Niestety dziś zapominamy o rządach tego potwora broniąc ich nieraz nawet nieświadomie.


Wspomnienia Busha nie ograniczają się jednak tylko do wojny z terroryzmem, WTC czy nawet huraganu Katrina. Bush przypomina o swoich sukcesach związanych z polityką wewnętrzną, o których naprawdę niewiele wiemy w Polsce.  Prezydent przypomina również o walce z HIV/AIDS w Afryce ( wpieranie słynnej polityki ABC, czyli promocji wierności, abstynencji i dopiero na końcu prezerwatyw), współpracy z Bono oraz programie walki a wtórnym analfabetyzmem w amerykańskich szkołach, która naprawdę przyniosła dobre efekty. Nie można zapominać o fragmentach biografii, które dotyczą przemiany duchowej polityka i jego zerwaniu z alkoholizmem oraz hulaszczym trybem życia. Nawrócenie spowodowało, że Bush zaangażował się w walkę z aborcją, in vitro i eksperymentowaniem nad komórkami macierzystymi. Dzięki zakazowi wykorzystywania komórek z płodów dzieci, w USA rozwinęła się cała gałąź wykorzystywania komórek z innych źródeł. Na decyzję Busha wpływ miał sam Jan Paweł II, o którym prezydent wypowiada się z wielkim podziwem. Ojciec Święty powiedział Bushowi, że Ameryka może pokazać światu drogę do prawdziwie ludzkiej przyszłości, w której człowiek pozostanie panem a nie produktem wynalezionej przez siebie technologii.  Prezydent był poruszony spotkaniem z Wojtyłą, który cierpiał wtedy już od dziesięciu lat na chorobę Parkinsona a mimo to pozostał radykalnym przeciwnikiem wszelkich badań, w których zniszczeniu mogłyby ulec ludzkie embriony. Świadectwo papieża  doprowadziły do tego, że Bush w sierpniu 2001 roku zdecydował, że budżet państwa zaprzestanie finansować badania, w konsekwencji których niszczone są embriony. Zakaz ten obowiązywał do końca jego prezydentury i został zniesiony przez Baracka Obamę. Z pewnością ten fragment biografii Busha jest istotny bowiem w USA wciąż istnieje pewien strach przez papizmem. Nawet John F. Kennedy, jedyny katolicki prezydent USA, musiał obiecać, że głowa państwa Watykan nie będzie miała wpływu na jego decyzje. Protestant Bush nie bał się przyznać, że papież miał taki wpływ.


George W. Bush opisuje również swoje wstrząsające doświadczenia związane z aborcją.  „Pewnego dnia, niedługo po tym jak nauczyłem się jeździć, mama wezwała mnie do sypialni. Tata był wtedy w podróży służbowej. W jej głosie wyczuwałem napięcie. Natychmiast kazała się zawieść do szpitala, ale kiedy zapytałem, co się stało, odparła, że opowie mi w samochodzie. Kiedy ruszyliśmy, poprosiła, żebym jechał ostrożnie i omijał dziury. Potem wyjaśniła mi, że właśnie poroniła. Byłem zaskoczony. Nigdy nie spodziewałem się, że będę z nią rozmawiał na takie tematy. Nigdy też nie sądziłem, że zobaczę pozostałości zarodka - mama wiozła je ze sobą w słoiku. „To jest człowiek”, pomyślałem. „Młodszy brat lub siostra” - pisze George W. Bush. To doświadczenie wpłynęło znacząca na obronę życia nienarodzonego przez administrację Busha.


„Kluczowe decyzje” pozwalają nie tylko całościowo spojrzeć na prezydenturę George W. Busha, ale również przybliża ideologię neokonserwatystów, którzy niesłusznie są uznawani za demiurgów amerykańskiej polityki. Można zrozumieć lepiej politykę USA względem Izraela i przyjrzeć się bliżej wewnętrznej polityce USA. Wrażenie muszą robić  fragmenty, w których Bush z wielkim szacunkiem pisze o swoim  lewicowym politycznym  wrogu senatorze Edwardzie Kennedym.  Czytając to można lepiej zobaczyć prowincjonalizm polskiego piekiełka w Wiejskiej.  Polakom do myślenia powinien dać również opis tego jaka jest ochrona prezydenta USA przez Secret Service oraz jak wyglądają procedury, których politykom w USA nie wolno łamać. Nawet gdy są głową państwa. W kontekście katastrofy smoleńskiej jest to smutna lektura. 


Ta książka pozwala lepiej ocenić Busha i jego decyzje w sensie historycznym. „To naprawdę wielka sprawa móc usłyszeć, jak komentatorzy, którzy niegdyś krytykowali prezydenta Reagana, nazywając go matołem i podżegaczem wojennym, mówią teraz, jak to ten Wielki Komunikator wygrał zimną wojnę” - kończy swoją książkę Bush. Ja również uważam ,że historia lepiej oceni tego prezydenta. „Kluczowe decyzje” mogą być pierwszym krokiem do odkłamania  czarnego mitu „imperialisty Busha, który napada inne kraje dla ropy naftowej”.

 

Łukasz Adamski

 

Książka do kupienia w księgarni Akcent

/