Zbliża się rocznica Rzezi Wołyńskiej – jednego z najbardziej tragicznych i trudnych wydarzeń w naszej historii. Jak powinniśmy mówić o tych wydarzeniach, odnajdując się w obecnej sytuacji geopolitycznej? Tę kwestię skomentował dla portalu Fronda.pl historyk i publicysta, Tadeusz M. Płużański.

 

Płużański podkreśla, że tragedia wołyńska była szczególnym wydarzeniem i państwo polskie oraz jego obywatele powinni o niej stale pamiętać:

„Tragedia na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej była tragedią polskich obywateli. W wyniku ukraińskiego ludobójstwa zginęło ich tam bardzo wielu. Nie znamy dokładnej liczby, ale szacuje się, że nawet ponad sto kilkadziesiąt tysięcy Polaków poniosło śmierć w wyniku barbarzyńskich działań dokonanych w latach czterdziestych przez ukraińskich nacjonalistów. Dla mnie nie ulega wątpliwości, jakie powinno być stanowisko Polaków – powinniśmy pamiętać o naszych przodkach, którzy zamieszkiwali tereny II Rzeczypospolitej i kresów wschodnich. Powinniśmy o nich pamiętać oraz wyrażać żal z powodu tego, co się stało”

Jak podkreślał, jesteśmy to winni naszym przodkom:

„Jeśli mówimy o porządku państwowym, dzisiejsze państwo polskie powinno wypełniać pewne zobowiązania wobec poprzednich pokoleń. Jest to zobowiązanie dotyczące pamięci, ale też podkreślanie, co wtedy się działo. Dyskusja na temat tych wydarzeń nie powinna być przekładana tak jak to miało miejsce ostatnio. Przełożono temat ustanowienia dnia pamięci o ludobójstwie wołyńskim na później, czyli po szczycie NATO. Polski Sejm nie stanął tym samym na wysokości zadania. Osobiście interpretuję to jako podporządkowanie tej sprawy bieżącej polityce nastawionej na niezaognianie stosunków z Ukrainą. Jest to moim zdaniem niewłaściwe, trzeba rozdzielić historyczną pamięć i działania polityczne. Na szczęście Senat w ostatniej chwili upomniał się o ofiary Wołynia, a szczególnie mowa tu o „Krwawej Niedzieli” 11 lipca, który to dzień w 1943 roku stanowił kulminację tamtych wydarzeń. Niestety inni nie stanęli na wysokości zadania”.

Płużański dodawał też, że jedynie głoszenie prawdy o historii może zaowocować w przyszłości:

„Pamięć o tamtych wydarzeniach i mówienie prawdy o nich to obowiązek nas wszystkich. Mówi się o „dobrej zmianie” również w kwestii podejścia do historii. Obecnie dostrzegam „dobrą zmianę” w wielu aspektach, szczególnie jeśli chodzi o Żołnierzy Wyklętych, w tym temacie bardzo wiele się dzieje, powstaje muzeum, te sprawy są wreszcie przywracane obywatelom. Trochę inaczej to niestety wygląda w kwestii stosunków z Ukrainą. Mam nadzieję, że temat Wołynia nie będzie odkładany, bo zasługuje on na przywrócenie i silniejsze zaznaczenie w społecznej świadomości. Tylko szukając prawdy o tych zdarzeniach możemy dążyć do dobrych stosunków z naszymi sąsiadami. Budowanie wzajemnych relacji na kłamstwie to fatalna droga”. 

Rozmawiał MW