Jak poinformował dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP, Marek Magierowski, prezydent na wniosek szefa MON mianował pułkownika Ryszarda Kuklińskiego generałem brygady.

Wniosek o pośmiertny awans dla Kuklińskiego minister Macierewicz złożył w lutym. Jak wówczas mówił szef resortu obrony:

"To się należy pamięci pułkownika, to należy się też polskiej armii, która musi mieć wzory jasne i odróżniać co jest dobre, a co jest złe. Żołnierze muszą wiedzieć kiedy mają do czynienia ze zdradą, a kiedy z bohaterstwem".

Przez jednych uznany po latach za "pierwszego polskiego żołnierza NATO" czy "ostatniego w Wyklętych", przez innych za "zdrajcę", pułkownik Ryszard Kukliński przekazał Amerykanom informację o planach wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Brał udział w opracowaniu związanych z tym dokumentów i uważał, że w ten sposób może zapobiec wielkiemu rozlewowi krwi.

Współpracę z CIA podjął z własnej inicjatywy w 1971, w wyniku przemyśleń po udziale polskiego wojska w interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji i pacyfikacji robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970.

Używał pseudonimu "Jack Strong". W nocy z 7 na 8 listopada 1981 został potajemnie przetransportowany wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych. W USA został ekspertem Departamentu Obrony i Departamentu Stanu, otrzymał również stopień pułkownika armii amerykańskiej i wysokie odznaczenie CIA. W 1984 r. władze PRL zdegradowały go i skazały na karę śmierci za zdradę. W 1994 r. obaj synowie Kuklińskiego zginęli w tajemniczych okolicznościach w Stanach Zjednoczonych.

W Polsce za pułkownikiem Kuklińskim wstawiło się grono intelektualistów, którzy apelowali do ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy o jego rehabilitację. W tym gronie byli m.in. Czesław Bielecki, Marek Nowakowski, Jarosław Marek Rymkiewicz, Jacek Trznadel, zaś Zbigniew Herbert napisał w tej sprawie listo do Wałęsy, który działania Kuklińskiego oceniał niejednoznacznie.

W 1995 r. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła wyrok ciążący na Kuklińskim. W tym samym roku podjęto ponownie śledztwo w jego sprawie. Zostało umorzone przez Naczelną Prokuraturę Wojskową w 1997 r. Kukliński został uniewinniony. "Solidarność" domagała się dla niego awansu na stopień generała. Pod koniec lat 90. i w początku lat 2000. pułkownik odwiedzał Polskę, planował nawet zostać tu na stałe. Zmarł w 2004 r.

JJ/tvpparlament.pl, Fronda.pl