Radna Platformy Obywatelskiej Dorota Połedniok, została po raz kolejny zawieszona, tym razem do końca kadencji  Połedniok nie kryje rozżalenia (o zawieszeniu ponownie dowiedziała się z mediów) i na swoim blogu dokonuje swoistego podsumowania swojej przygody z partią. Podsumowania, w którym nie brak gorzkich słów.

Moje kilkuletnie zmagania z PO dobiegają właśnie końca. Wstępowałam do niej kilka lat temu pełna młodzieńczej nadziei – przepełniona ufnością i radością na lepsze jutro, ba, lepsze dziś… Miałam marzenia o rozwoju, budowie lepszej – dostatniej Polski – marzenia o lepszym życiu dla nas wszystkich. Wreszcie marzenia o pracy (patrzcie do czego tu doszło, że musimy już marzyć nawet o pracy!). Na początku były chęci, ochota i zapał. Byłam dumna z przynależności do tej europejskiej wydawałoby się rodziny” - wspomina Połedniok.

Chciałam być skuteczną, a ONI kalkulowali co jest dobre dla siebie i partii. Narastała frustracja i zniechęcenie – nie wolno mi było NIC – nawet krytykować ekipy rządzącej” - wspomina z rozżaleniem była radna PO. „ORDNUNG MUSS SEIN – to hasło naczelne tej organizacji – nawet łamiąc ludzkie charaktery trzeba realizować politykę.Za to, że miałam odwagę powiedzieć NIE, zawieszono mnie w prawach członka. A powiedziałam NIE bo klub nie realizował moich i PO postulatów wyborczych i dlatego wezwałam radnych do wyjścia z koalicji. Wówczas przeżyłam szok” - relacjonuje.

To moje pożegnanie z Platformą. Pozostały niespełnione obietnice Tuska, pozostały tylko słowa, które miały być nadzieją, a okazały się puste i rzucone na wiatr. Niespełnione obietnice jednak mają to do siebie, że kiedyś się zemszczą… Miały być drogi, stadiony, szybka kolej – otwarcie na Europe i Świat. Miała być praca i masowe powroty emigrantów. Jedyne, co pozostało to niedokończone i rozgrzebane przez nieudaczników inwestycje i dziura budżetowa, która wprost przeraża. A tak pięknie miało być…” - pisze gorzko Połedniok.

A przecież mi żal… bo w gruzach legły moje marzenia i sny (być może nawet czasem naiwne). Jak każda kobieta marzy czasem, by ukochany mężczyzna pogłaskał ją po włosach, potrzymał za rękę, przytulił i pocieszył, to ja głupia oczekiwałam tego od Platformy. Tymczasem ONI zachowali się jak typowi zwycięzcy najeźdźcy. Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskę potraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów. Polska jest jak Kobieta – dla niej chcę żyć, pracować i dawać z siebie co najlepsze. Ja tutaj zostanę, bo tutaj, a nie na obczyźnie moje miejsce…, bo tutaj moje korzenie i nasza przyszłość. To mój kraj! Oczekuję natomiast, że ona czasem odpłaci mi tym, czym facet ukochanej dziewczynie… A we mnie została jeszcze nadzieja, marzenia i sny. A przecież mi żal…” - wyznaje Połedniok. Była radna Po swój wpis kończy zawołaniem: „A ty Platformo bujaj się!”.

MBW/Blogdoroty.pl