Nasi politycy nie raz zaskakują. Szkoda tylko, że nie w sprawach ważnych dla nas, ale w dziedzinie, która zarezerwowana jest dla kabaretów. Tym razem, po długiej nieobecności w mediach, pani poseł Julia Pitera (PO) zaskoczyła wszystkich porównaniem posła PiS Antoniego Macierewicza do Napoleona. Ale nie chodzi o kontekst polityczny, ale o zwykłą kpinę.
"Czekam tylko na moment, kiedy Antoni Macierewicz powie, że jest Napoleonem i będziemy musieli tłumaczyć, że Antoni Macierewicz nie jest Napoleonem - w taki sposób w radiu ZET Pitera analizuje tezy przedstawione przez Macierewicza dot. wątku trzech osób, które mogły przeżyć katastrofę smoleńską. Sam Macierewicz podczas audycji w Radiu WNET powiedział:- Wątek nie był do końca wyjaśniony, ale potwierdzam, że mamy świadectwa trzech niezależnych osób, że trzy osoby przeżyły katastrofę i zostały odwiezione karetkami do szpitala. Wynika z tego, że są poszlaki do dalszych prac komisji nad tym wątkiem.
Julia Pitera, nie mając żadnego kontrargumentu, rozpoczęła tzw. publiczne obrażanie i domaganie się od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wyjaśnień. "Bardzo bym chciała, żeby Jarosław Kaczyński zabrał w tej sprawie głos. Bo ja się zastanawiam, w jaki sposób człowiek tak poszkodowany politycznie i rodzinnie, jest w stanie tkwić w tym wszystkim i uwiarygodniać to swoją obecnością" - domaga się Pitera.
Pitera uważa również (na jakich podstawach, tego niestety się nie dowiemy od pani poseł), że Kaczyński nie wierzy w zamach w Smoleńsku: "Podejrzewam, że to jest z jego strony udział w grze. Doskonale wiemy, że Jarosław Kaczyński był zawsze racjonalnym człowiekiem, który zawsze umiał oceniać sytuację polityczną i planować strategię. Gdyby było tak, że on wierzy w te teorie, to mamy do czynienia z czymś naprawdę niepokojącym, jeśli chodzi o jego stan nerwów".
Pani Julio, rzeczywistość polska jest naprawdę ciekawsza wtedy, kiedy Pani publicznie nie mówi takich farmazonów.
sm/Radio Zet/dziennik.pl