Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w ostatni weekend kwietnia, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 31 proc. Polaków, a na Platformę Obywatelską - 30 procent. Tak wynika z sondażu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".Na kolejnym miejscu znalazł się SLD z 13-procentowym poparciem i PSL z 6-procentowym poparciem. Te cztery partie dostałyby się do Sejmu.

Pod progiem wyborczym znalazły się Ruch Palikota i Solidarna Polska.

Widać, że na polskiej scenie politycznej liczą się tylko PiS i PO, reszta ugrupowań politycznych nie może liczyć na wygranie wyborów.

"Rzeczpospolita" zapytała posła PO Małgorzatę Kidawę-Błońską o najnowszy wynik i spadek poparcia dla PO: – Jeden procent przewagi to jeszcze nie detronizacja, a poza tym ta różnica mieści się w granicach błędu statystycznego. Według posłanki na sondażu zaważyła zła pogoda, brak słońca czyli Polacy mieli gorsze humory. To świadczy jedynie o tym, co dla PO jest najważniejsze: słońce, grill i uśmiech na twarzy.

sm/Rzeczpospolita