Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu jest szefem sztabu PiS w kampanii przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Wczoraj Sejm uchwalił ustawę o "leczeniu niepłodności", która reguluje m.in. zasady stosowania zapłodnienia metodą in vitro.

- To klapa. To bardzo zła ustawa, z którą jako katolik się nie zgadzam. W Senacie będę głosował przeciwko, mimo że mam świadomość, że zostanie ona przyjęta. Tam jest olbrzymia większość PO - mówił Stanisław Karczewski
Podkreślił dwie kwestie, z którymi się nie zgadza, czyli mrożenie zarodków i możliwość stosowania metody in vitro w przypadku związków partnerskich.

- Mamy bardzo złą regulację, która pozwala na zamrażanie zarodków na 20 lat, co później z nimi? - pytał.

- Nigdy nie będę mógł zgodzić się z tym, aby zarodki mogły być wszczepiane "nie małżeństwom". Jeśli PiS przejmie władzę, zmienimy tę ustawę tak, aby nie można było zamrażać zarodków i tak, aby związki partnerskie nie mogły korzystać z metody - podkreślił.

Wicemarszałek Senatu odniósł się również do rzekomego konfliktu między PiS a Solidarną Polską ws. zlikwidowania NFZ.

- Nie ma sporu. Rozmawialiśmy bardzo długo na ten temat. Stanęło na naszym rozwiązaniu, czyli likwidacji NFZ. W zamian (proponujemy - red.) finansowanie (służby zdrowia - red.) z budżetu przez wojewodów. Będzie to klarowne finansowanie, dużo prostsze. Osiągnęliśmy konsensus w tej sprawie - podkreśłił.
Wicemarszałek Senatu zaznaczył, że celem PiS w wyborach parlamentarnych jest osiągnięcie ponad 40 proc. poparcia. Dodał, że Beata Szydło jest w każdej chwili gotowa do debaty z premier Ewą Kopacz.

- Możemy Szydłobusem pojechać do Szydłowca i tam zrobić debatę - powiedział.
Karczewski zapytany o głosowanie w referendum, które odbędzie się 6 września odpowiedział:

- Chcemy dyskutować na ten temat. Mam wątpliwości co do JOW-ów. Jeszcze się zastanawiam. Nie jestem zwolennikiem JOW-ów, bo one nie rozwiązują wszystkich problemów - stwierdził.

KZ/Tvn24.pl