Część gnieźnieńskich członków PiS wzięła udział w Marszu Niepodległości – informuje dzisiejsza „Wyborcza”. „Nikt nie mówi, że rzucali kamieniami w ambasadę. Ale sytuacja, że nasi ludzie formalnie organizują autokar na Marsz Niepodległości, zapraszają do niego młodzież i idą w tym kontrowersyjnym pochodzie, jest niedopuszczalna” - mówi w rozmowie z gazetą jeden z członków gnieźnieńskiego PiS.

Pełnomocnikiem partii w Gnieźnie jest Krzysztof Ostrowski, były starosta gnieźnieński. To on był jednym z liderów gnieźnieńskiej grupy na Marszu Niepodległości. „Po pierwsze, nie było żadnego zakazu udziału w tym marszu. Po drugie, nie mieliśmy żadnych partyjnych emblematów, więc to nie był wyjazd pod szyldem PiS. Po trzecie, nie ja byłem organizatorem wyjazdu, tylko Paweł Kamiński” – tłumaczy.

Rozmówcy „Wyborczej” zapowiadają, że po tym incydencie złożą do warszawskiej centrali partii wniosek o wykluczenie Ostrowskiego z partii. Chcą także sprawdzić źródła finansowania tego wyjazdu. „Nie mam sobie nic do zarzucenia. Rozumiem, że zbliżają się wybory i moi partyjni koledzy szukają pretekstów, żeby się mnie pozbyć” – komentuje Ostrowski.

MBW/Wyborcza