Gościem Katarzyny Gójskiej-Hejke w programie "W Punkt" był Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. 

Każdy z trzech projektów ustaw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego został skierowany do dalszych prac. Niedawno prof. Andrzej Rzepliński, prezes TK stwierdził, że ustawa proponowana przez Prawo i Sprawiedliwość jest "niekonstytucyjna". – To, że pan prezes nie widzi, widzieliśmy już, kiedy Trybunał Konstytucyjny decydował o zgodności z konstytucją poprzedniej ustawy. Pan profesor nie widzi tego, czego widzieć nie chce – ocenił Stanisław Piotrowicz. – Każdy odpowiedzialny prawnik powinien ważyć słowa, tym bardziej prezes TK. Wszyscy dostrzegają pewien wspólny element w tym, co mówi Rzepliński i co mówi opozycja, która przewiduje, że my w przyszłości możemy zrobić coś złego. A ja pytam jakie mają ku temu podstawy, chyba, że stosują "sądzę ciebie według siebie" – dodał przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Stanisław Piotrowicz powiedział także, że Prawo i Sprawiedliwość "wielokrotnie dowodziło jaką wartością jest dla nas demokracja, jaką wartością jest dla nas naród, suweren". – W 2007 roku oddaliśmy się do dyspozycji suwerena, bo utraciliśmy większość i nie mogliśmy realizować swojego programu. Platforma nie może zaakceptować decyzji wyborców z października – powiedział poseł.

– Jak wytłumaczyć stanowisko .Nowoczesnej, która wycofuje swój projekt, jak wytłumaczyć zachowanie .Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej, które głosują przeciw wprowadzeniu do porządku obrad projektu obywatelskiego? – zapytał. – To oni nazwali siebie "totalną opozycją". Pokazują teraz, że nie mają intencji do rozwiązania konfliktu, którego sami są twórcami. Jest to hipokryzja i zakłamanie, kiedy przypisują PiS-owi ten konflikt – ocenił Piotrowicz.

W jego ocenie czas działa na korzyść rozwiązania tego konfliktu. – Wierzę w ludzi i myślę, że czas uspokaja emocje i służy pewnym przemyśleniom, że konflikt wokół TK nie służy Polakom i opozycji. Skarżenie się obcym, podtrzymywanie tego konfliktu, nie służy opozycji – ocenił.  

Mówiąc o głosowaniu za wprowadzeniem do porządku obrad Sejmu pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy ws. TK, zaproponowanej przez Komitet Obrony Demokracji, Stanisław Piotrowicz przypomniał, że PiS "zawsze podkreślał, że projekty obywatelskie powinny być procedowane". – Dzisiaj swoimi czynami to udowodniliśmy – dodał. – Jesteśmy otwarci, wbrew temu, że zawsze przypisuje się nam złe intencje. Długo zastanawialiśmy się, przygotowując własny projekt, jakie kroki podjąć, żeby był on do zaakceptowania przez opozycję – przyznał. W ocenie posła PiS "widać, że nie ma woli kompromisu ze strony opozycji". – Opozycja proponuje, bez rozeznania tematu, że do zaprzysiężenia dojść nie może, bo TK jest obsadzony. Gdyby doszło do zaprzysiężenia trzech sędziów, byłoby ich 18, a może być 15 – zauważył.

– Po to był zamach PO na Trybunał w czerwcu, żeby mieć w jego postaci tego gwaranta, który nie dopuści do jakichkolwiek reform w państwie. Kiedy przegrało się wybory prezydenckie, wszystko wskazywało, że przegra się wybory parlamentarne, to trzeba z TK uczynić tę redutę, która nie pozwoli na dokonanie jakichkolwiek reform w państwie. Myślę, że Polacy dostrzegają to, że to nie jest walka o Trybunał, ale o zmiany, których Polacy oczekują, mogły się dokonać. Zmiany, które deklarowaliśmy w kampanii wyborczej. Jesteśmy słowni, obiecaliśmy pewne zmiany Polakom, to widać, że nie rzucamy słów na wiatr – powiedział Stanisław Piotrowicz.

ji/TV Republika