"Pewien komentator porównał dwóch Jarosławów – Kaczyńskiego i Gowina – do pary straceńców pędzących naprzeciw siebie w samochodach, w niesamowitym sprawdzianie, który pierwszy skręci. Autor tej metafory zapomniał dodać, że prezes PiS jedzie wozem pancernym, a były wicepremier starą limuzyną" - pisze na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Piotr Zaremba.

 


Według Zaremby w Porozumieniu coraz więcej osób liczy tak naprawdę na Jarosława Kaczyńskiego.

"Niektórzy stawiają już otwarcie na PiS, jak rzecznikujący kampanii Dudy europoseł Adam Bielan czy pozyskany stanowiskiem wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek. Nowa wicepremier Jadwiga Emilewicz próbuje uspokajać obie strony ezopowymi komunikatami, ale dba, by nie narazić się kierownictwu PiS. Gowina wspiera ledwie kilkoro posłów" - pisze.

"Nie powstanie alternatywny układ rządowy od Konfederacji po Partię Razem. Nie ma po co wybierać Gowina marszałkiem (albo premierem). Nie istnieje wspólna agenda tak egzotycznej zbieraniny, nawet w warunkach zarazy" - przekonuje autor.

bsw/dziennik.pl