Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Wspominał pan o wielokrotnych próbach interwencji w sprawie potępienia przez prokuraturę i sądy propagowania symboli komunistycznych i braku reakcji ze strony tych urzędów, chodzi o symbole sierpa i młota, wizerunki Lenina, Marksa, Engelsa. Czy jest reakcja prokuratury w sprawie tych zgłoszeń?

Piotr Strzembosz: Od dłuższego czasu usiłuję wyegzekwować od polskiego państwa przestrzeganie prawa, ponieważ zarówno w Konstytucji, jak i w Kodeksie karnym jest zakaz propagowania totalitaryzmów, systemów totalitarnych: komunizmu i faszyzmu.  Tymczasem jest taka obłędna sytuacja, że system faszystowski jest ścigany, używanie takich symboli jest karane, wizerunki oprawców  hitlerowskich są potępiane i rugowane z przestrzeni publicznej, natomiast analogiczne symbole czy postaci zbrodniarzy komunistycznych są tolerowane.

Co roku 1. maja w Warszawie zbierają się różne grupy lewicowe, w tym m. in. Komunistyczna Partia Polski, która jest o dziwo - legalnie funkcjonująca partią polityczną, marginalną, ale jednak. Ta partia prezentuje swoje transparenty z nazwą Komunistyczna Partia Polski. Wyobraźmy sobie, co by było gdyby pojawiła się np. „faszystowska partia polski” lub „nazistowska partia polski”? Chyba nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji.

F: Czy pod względem okrucieństwa wobec ludzkości  można przyrównać do siebie obydwa te systemy?

Piotr Strzembosz: Ofiar zbrodni komunistycznych jest więcej, niż faszystowskich. Na wiecach pierwszomajowych prezentowane są wizerunki i transparenty z Leninem, Marksem, Engelsem i Trockim. Koszulki z Che Guevarą właściwie weszły już do popkultury, chociaż młodzież powinna być uczulana, że to nie jest taki ,,fajny, popkulturowy facet'', tylko morderca. Ja od 2007 roku, praktycznie co roku składam wniosek do prokuratury i reakcja jest  w zasadzie taka sama - albo nie jest wszczynane postępowanie, albo jest ono umarzane.

Bodajże raz się zdarzyło, że sprawców przesłuchano, mnie przesłuchiwano tylko raz na przestrzeni tych lat, więc po prostu wymiar sprawiedliwości  to całkowicie ignoruje.

W tym roku również za pomocą kancelarii prawnej złożyliśmy jako partia - Prawica Rzeczpospolitej - stosowne wnioski i prokuratura nie wszczęła postępowania. W dniu dzisiejszym o 9.20 (środa, 19 października) w Sądzie Rejonowym Warszawa - Śródmieście, Marszałkowska 82, sala 239 będzie miała miejsce sprawa dotycząca zażalenia na odmowę wszczęcia dochodzenia, i zobaczymy jak Sąd się do tej sprawy odniesie.

F: Niektórym jest to obojętne, czy takie symbole są, czy ich nie ma w przestrzeni publicznej, nie uważają tego za coś niestosowanego, może nie znają historii. Co jest w tym przypadku powodem obojętności?

Piotr Strzembosz: To, że jakaś osoba prywatna nie zna historii, to jest godne ubolewania, ale trzeba zwrócić uwagę na coś innego, bo nieznajomość historii można jeszcze jakoś zrozumieć. Natomiast to, że prokuratura i sądy nie znają Kodeksu karnego i nie chcą uszanować Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, to już ma znacznie większy wymiar.

F: Co ten brak reakcji sądów może oznaczać i jak pan interweniuje?

Piotr Strzembosz: Zdarza się, ze często proszę policjanta, który zabezpiecza ten fragment Warszawy podczas pierwszomajowych zdarzeń o interwencję, on często nie wie, o co chodzi i mówi, że to są symbole lewicowe. Ja zgłaszam formalnie wniosek o spisanie tych osób, policja spisuje, ale później tych osób nikt nie przesłuchuje. Wymiar sprawiedliwości z góry zakłada, że to nie było propagowanie, bo prezentowanie nie jest ich zdaniem propagowaniem. Gdyby oni krzyczeli np.: ,,niech żyje komuna, Polska musi być komunistyczna'' - to by było propagowanie, ale same wizerunki według nich propagowaniem nie są. To jest absurd.

Z tym trzeba coś zrobić, rządy się zmieniają, a podejście do tego zagadnienia jest wciąż identyczne.

F: Czy wymiar sprawiedliwości myśli wciąż ,,po staremu'' czy są jeszcze inne powody?

Piotr Strzembosz: Może chodzić też o wybiórcze podejście do wykroczeń i przestępstw  o tym charakterze. Być może uznaje się, że ważniejsze są bieżące sprawy kryminalne niż propagowanie symboli komunistycznych i uznaje się takie zawiadomienia za dość abstrakcyjne?

Tymczasem nie ma poczucia abstrakcji, kiedy mamy do czynienia z faszyzmem. Dziś jacyś młodzi ludzie krzyczą np. ,,Polska dla Polaków'' i jest to interpretowana jako działanie wymagające postępowań prokuratorskich, karania, zakazów tego typu zachowań, chociaż słowo ,,Polska dla Polaków'' może się kojarzyć źle, biorąc pod uwagę historię Polski, ale to tylko skojarzenie.

Natomiast w sprawie propagowania symboli komunistycznych występuje łamanie Konstytucji i łamanie Kodeksu karnego i nic się nie dzieje. Nawet symbolicznie nie ma żadnych konsekwencji, bo ja nie wnioskuję, by tych ludzi wsadzać do więzienia, ale oczekuję eliminacji takich zjawisk. Są one demoralizujące, bo pokazuje się jako idola człowieka, który jechał przez Amerykę Południową i mordował - Che Guevara, już nie wspomnę o Leninie, który był protoplastą komunistycznego totalitaryzmu, który miał miejsce na przestrzeni dziesięcioleci w Związku Radzieckim i wielu krajach w Europie i na innych kontynentach.

F: W odwrotną stronę działają przeciwnicy marszy prawicowych

Współczesna Młodzież Wszechpolska odwołuje się do przedwojennej Młodzieży Wszechpolskiej, a oskarża się ich tak, jakby oni dokonywali czynów, jakie ma na koncie przedwojenna Młodzież Wszechpolska, jak gdyby dziś stosowano segregację rasową. W telewizji na ten temat mądrzył się parę lat temu prezydencki minister Tomasz Nałęcz, że współcześni członkowie Młodzieży Wszechpolskiej czy współcześni członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego, są straszni i powinni odpowiadać za słowa i czyny członków tych organizacji sprzed ponad 70 lat, a przecież Nałęcz osobiście należał do Polskiej Zjednoczonej Patrii Robotniczej, partii, w której szeregach byli zbrodniarze, kolaboranci i aparatczycy gnębiący i żerujący na krzywdzie Polaków.

Tomasz Nałęcz był w PZPR, która firmowała i tuszowała zabójstwo ks. Popiełuszki, torturowanie więźniów na Koszykowej czy Rakowieckiej i on nie ma problemu z faktem, że jako dorosły człowiek był w partii, która wprost była odpowiedzialna za te niegodziwości i zbrodnie.

I tak jest do dziś dnia. Eksponowanie symboli komunistycznego totalitaryzmu i komunizmu jako takiego jest traktowane z pobłażaniem, jakby to były nic nie znaczące lub neutralne znaki graficzne i okres historyczny, gdy nic złego ów komunizm nie czynił. To musi się zmienić.

Dziękuję za rozmowę