Żadne z założeń expose premier Ewy Kopacz nie zostało dotąd zrealizowane. Mamy do czynienia z polityką zbudowaną wyłącznie na PR-rze. Ta cecha jej rządów bardzo wyraźnie ujawniła się w reakcji rządu na protest górników, czy teraz w czasie konfliktu z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego. Politycy Platformy zaczynają już postrzegać Ewę Kopacz jako problemem. Jest to polityk o bardzo małym horyzoncie, o niewielkiej sprawności, niemający jakichkolwiek ambicji w polityce europejskiej.

Jakkolwiek posądzano Donalda Tuska, że unika spełniania swoich obietnic, tak Ewa Kopacz dotąd pokazała wyłącznie taktykę uników. Co więcej, nie wykazuje ona żadnych cech przywódczych, jakimi przecież powinien charakteryzować się szef rządu i lider partii. Nawet w centrum decyzyjnym rządu tworzy się teraz taka pół-koleżeńska pół-decyzyjna grupa. Wystąpienia Ewy Kopacz są dowodem raczej infantylizmu, bo jak inaczej skomentować np. tę jej wypowiedź, że w razie wybuchu wojny, kobieta powinna uciekać ze swoimi dziećmi?

Not.ed