Prezes Instytutu Ordo Iuris zasugerował, że prowokacje działaczek feministycznych w Kościele Świętej Anny są czynem prawnie zabronionym.

Złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu kultu jest jasno określonym czynem zabronionym w związku z czym, w tym zakresie może zostać zasądzona kara- ocenił mecenas Jerzy Kwaśniewski. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie prowokacji działaczek feministycznych zostało złożone krótko po zdarzeniu, a prawnik z Instytutu Ordo Iuris zapowiedział kolejne działania. Ordo Iuris przygotowuje opinię prawną, mającą dać argumenty w postępowaniu sądowym.

Jerzy Kwaśniewski zwraca uwagę, że feministki w kościele Św. Anny działały z premedytacją. Dziś wiadomo już, że nie było to "spontaniczne wyjście oburzonych wiernych". Trudno "posądzać" takie osoby jak p. Anna Zawadzka o regularne uczęszczanie do kościoła. Dodatkowym argumentem mecenasa Kwaśniewskiego była obecność ekipy telewizyjnej w tym właśnie kościele, podczas tego wydarzenia.

Redakcja Fronda.pl poprosiła o komentarz w tej sprawie publicystę "Do Rzeczy", Piotra Semkę:

"Ta sprawa nie jest łatwa. Z jednej strony rzeczywiście należy zastanowić się nad wyciąganiem pewnych konsekwencji prawnych wobec tego rodzaju demonstracji zakłócających uczucia ludzi wierzących. Być może trzeba byłoby podjąć pewne działania prawne, zanim dojdzie do takich skandali, jak na przykład demonstracje Pussy Riot w kościołach na Zachodzie. Z drugiej strony jednak zalecałbym pewną ostrożność. Kreowanie kobiet, które same się ośmieszają, na męczenniczki wtrącane do więzienia "za poglądy", może być bardzo korzystne dla organizacji, które stoją za ich działaniem. Niewątpliwie problem istnieje, natomiast kara więzienia, moim zdaniem, powinna być stosowana w ostateczności".

Joanna Jaszczuk