Fronda.pl: Jerzy Gorzelik stwierdził, że jeżeli Śląsk nie otrzyma autonomii zostanie oderwany od Polski. Czy tego typu wypowiedzi powinny być traktowane poważnie?

Piotr Semak: Na tę sprawę proponuję spojrzeć z perspektywy: czy Polska, w razie ostrego konfliktu z Rosją, może być rozgrywana przez Kreml za pomocą oskarżeń o prześladowanie mniejszości narodowych?

Nie przypadkowo parę dni temu człowiek formalnie działający w organizacji broniącej praw człowieka, jednocześnie będący członkiem całkowicie podporządkowanej Putinowi Rady Prezydenckiej oskarżył władze Ukrainy o atmosferę antysemityzmu. Ta informacja poszła w świat i była przedstawiana jako wypowiedź obrońcy praw człowieka. Fakt, że oskarżyciel ten jest w Radzie Prezydenckiej w Rosji – całkowicie uzależnionej od Putin - w tych relacjach się nie przebijał. Jerzy Gorzelik to człowiek, który najbardziej szczery jest kiedy wypowiada się na forach twitterowych i facebookowych, tam też wyraźnie wychodzi to co on chce powiedzieć, tzn. albo Polska będzie pełna autonomicznych regionów, albo jej nie będzie. W kontekście tego co się dzieje na Ukrainie Polacy mogą czuć się zagrożeni gdy słyszą żądania Ślązaków o osobny naród.

Zdumiony jestem, że działalność Gorzelika nie spotyka się z szerokim potępieniem właśnie na Śląsku. Właśnie wśród tych Ślązaków, którzy rozumieją, że nie można rozdzielić polskości od Śląska.

Gorzelik działa troszeczkę jak organizacje gejowskie, które z jednej strony chcą szokować, a z drugiej chcą powoli przyzwyczajać społeczeństwo do swoich poglądów. Największym ich sojusznikiem jest milcząca większość, która albo nie potrafi zareagować na takie prowokacje, albo jest bierna.

Teraz nie rzecz w tym żeby się oburzyć i zapomnieć o sprawie. Wokół Ruchu Autonomii Śląska powinien powstać swego rodzaju polityczny kordon sanitarny. To środowisko powinno być otoczone kordonem moralnej dezaprobaty. Wbijanie klina między Polskę a Śląsk jest czymś niesmacznym i groźnym. To jest nieuczciwe przede wszystkim wobec pamięci tych Ślązaków, którzy czuli się Polakami. Oni ginęli za nasz kraj czego symbolem jest gilotyna przy Muzeum Śląskim. Ona także wywołuje furie u działaczy RAŚ. Dlaczego? Bo przypomina, że wybór Polski i lojalności jej wymagała najwyższej ceny.

Dlaczego nie ma reakcji władz państwowych na tego typu wystąpienia?

Poseł PO, pan Marek Plura, jest bardzo aktywnym działaczem autonomii śląskiej. Dostał on wysokie miejsce na liście wyborczej do europarlamentu. Rząd jest z Platformy i w tym przypadku zachowuje się tak samo jak wobec feminizmu. Jest koniunkturalny, daje rozprzestrzeniać poprawnościowe poglądy mówiące, że nikomu nie można nic przykazać. Efekt tego jest taki, że PO z jednej strony wysuwa na pierwszym miejscu listy do PE Jerzego Buzka, który jest krytyczny wobec autonomistów, a z drugiej strony na jednym z kolejnych miejsc umieszcza Marka Plurę, który jest najlepszym adwokatem autonomistów.

Platforma dała sobie wmówić, że Śląsk i separatyzm jest rzeczą, której potępianie jest mało europejskie, nowoczesne. Dokładnie tak samo jak z feminizmem.

Czy w sprawie nie powinna stanowczo zareagować opozycja?

Możemy oczekiwać od władz państwowych, że występowanie przeciwko polskiej racji stanu będzie traktowane adekwatnie do problemu. Najważniejsza jest moralna i polityczna dezaprobata w stosunku do tego co robią separatyści. 

Not.Ab