Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Opublikowano w sieci film z ostatnich wydarzeń w Sejmie, gdzie poseł Tomasz Lentz zaatakował brutalnie posła z PiS Józefa Leśniaka, odepchnął go i próbował dalej atakować posła Tarczyńskiego. Pan z innymi posłami skutecznie go zniechęcił. Jak ta sytuacja wyglądała z Pana perspektywy?

Piotr Kaleta, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Poseł Lentz jest z jednym z klasycznych ,,czarnych charakterów''  albo ,,twarzy hańby'' w PO. Oni zaczęli pokazywać teraz swoje prawdziwe oblicze, ponieważ to, co się działo 16. grudnia, kiedy posłowie doskakiwali z telefonami komórkowymi i ,,wjeżdżali'' że tak powiem w twarz prezesa Kaczyńskiego, było czymś absolutnie obrzydliwym.

Teraz też tego próbują, atmosfera jest gorąca, jest napięcie a te ,,dziewuchy'' - jak o sobie mówią posłanki z opozycji - wjeżdżają po wielokroć z aparatami, tabletami i pytają ,,Panie prezesie.., czemu pan hańbi..'' - naprawdę to jest zachowanie karygodne.

W związku z tym trzeba było prezesa, premiera Kaczyńskiego od nich oddzielić, dosłownie - oddzielić. Być może posłowi Tarczyńskiemu nieco puściły nerwy i ten telefon, który znów się pojawił, odsunął, żeby znów nie doprowadzać do tej sytuacji.

Proszę mi wierzyć, że bardzo niewiele brakowało, żeby ta cała sytuacja zmieniła się w coś gorszego, bo poseł Lentz, kiedy podbiegł do posłów, do jednego z nich - i mamy to na filmie - agresywnie go odepchnął. Zabrakło niektórym poczucia odpowiedzialności za to, co robimy i w którym jesteśmy momencie. Gdyby to poszło dalej, to mogło dojść do scen ,,nieparlamentarnych'' i mogło być różnie.

Czyli niewiele brakowało, żeby doszło do scen jak z Białorusi?

Nie chcę w ten sposób tego określać. My też mamy tę swoją ,,słowiańską duszę'', ale już nie o to nawet chodzi. Ja od półtora roku jestem w Sejmie i w zasadzie każda wypowiedź tych posłów opozycji, którzy wchodzą na mównicę, tych pseudo mądrali zaczyna się od ,,panie Kaczyński, a pan to, panie Kaczyński, a pan tamto'' i tak na okrągło.

Czyli posłowie opozycji prowokują te zaczepki w sposób przemyślany?

Posłowie, panowie celowo ,,wypuszczają'' panie, posłanki z opozycji, żeby one coś takiego mówiły. Świadczy o tym ostatni występ posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz, czyli tej tzw. dziewuchy, jak o sobie mówią, kiedy waliła pięścią w mównicę i prawie krzyczała, że ją wybrał suweren. Już nie chciałem biec na mównicę i pytać, kto wybrał mnie, bo chyba nie ufoludki? Mnie także wybrał suweren, żeby zrobić porządek z takimi ludźmi, z jakimi do tej pory mieliśmy do czynienia. Należy zrobić prawny porządek w Polsce, żeby sądy były dla Polaków, a nie odwrotnie.   

Co Pan sądzi o propozycji prezydenta, aby 3/5 składu Sejmu wybierało sędziów?

Ja uważam, że jak w każdej sytuacji i przy każdej ustawie, najpierw musi pojawić się propozycja, żeby zacząć o niej dyskutować - i to jest wrzucenie pewnej płaszczyzny do negocjacji i do rozmów. W mojej ocenie nie może być tak, że ten ostatni element legislacyjny, jakim jest podpis prezydenta pod każdą ustawą był pewnym automatem. Każdy rozsądny głos w dyskusji i przy każdej ustawie jest potrzebny, w związku z tym na spokojnie trzeba podejść do propozycji prezydenta. Ja, jako zwykły, szeregowy poseł, oczekiwałbym pewnej elastyczności i otwartości na argumenty naszej głowy państwa.

Dziękuję za rozmowę