Luiza Dołęgowska, fronda.pl: W czasie posiedzenia  Komisja Obrony Narodowej poświęconej kwestii samolotów dla VIP-ów można było zaobserwować niepokojące zachowanie jednago z posłów PO, pana Sławomira Nitrasa. Co tam się wydarzyło?

Piotr Kaleta, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Dla mnie to, co się tam działo to przekroczenie pewnych granic w sprawach, w których granic przekraczać nie można.  Zważywszy,  że poseł Sławomir Nitras jest osobą dużo młodszą od przewodniczącego Komisji Obrony, pana posła Michała Jacha, i że te kwestie nie od dziś wywołują emocje, ale nigdy nie można mówić, że ktoś jest idiotą. Nawet jeśli się kogoś inaczej czy też negatywnie ocenia w sensie politycznym, to to było po prostu za dużo i wydaje mi się, że moja reakcja była nawet zbyt słaba.

Zwrócił Pan uwagę posłowi Nitrasowi na jego obraźliwe słowa - a to z pewnością przyda się na przyszłość, bo czy Sejm to miejsce na wyzwiska?

Z pewnością nie, więc być może moja odpowiedź była zbyt słaba, a jestem prostolinijnym człowiekiem i takie urąganie zasadom uważam za bardzo niestosowne.

Pan poseł Nitras dość szybko opuścił potem posiedzenie.

No właśnie. Była jeszcze między nami wymiana zdań i oferta z mojej strony, żebyśmy jeszcze trochę mogli podyskutować, ale już w cztery oczy, ale pan poseł odrzucił tę sugestię.

Dlaczego Platforma Obywatelska tak irytowała się podczas obrad komisji obrony?

To, co wywołuje dodatkowo moje oburzenie to fakt, że pan poseł Nitras wyszedł  a panowie z Platformy stwierdzili, że się nic nie stało i że to ja byłem stroną agresywną, zaś zachowana pana posła było właściwe i adekwatne do tego, co się działo na sali. To jest rzecz niezwykle przykra, że poseł Nitras może powiedzieć takie rzeczy, a reakcją partyjnych kolegów nie jest nawet próba powstrzymania go i prośba, aby się uspokoił.

Niestety, jest to robione przez nich permanentnie: białe nazywają czarnym a czarne – białym i widocznie myślą, że wszyscy wokól są głupi.

Czy za znieważenie przewodniczącego komisji pan poseł Nitras zostanie ukarany?

Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że jest złożony wniosek do komisji etyki a chętnych, aby to zgłosić było więcej, bo wg moich informacji pan poseł Marek Jakubiak również zamierzał to zrobić, choć nie wiem, czy doszło to do skutku.

Z czego wynikają problemy z akceptacją przez posłów opozycji planów zakupu samolotów Boeing dla VIP-ów?

Wydaje mi się, że może to być coś, co w polityce nazywa się ,,ucieczką do przodu'', czyli zróbmy teraz szum, aby nie dostać po głowie, gdyby wyszły na światło dzienne jakieś nowe fakty czy nowe dokumenty. Stwierdzenie np. ministra Mroczka, że w takich kwestiach jak samoloty państwo polskie powinno być tanie – tak, on niewątpliwie ma rację,  ale przede wszystkim – państwo musi być bezpieczne, także i dla naszych najważniejszych przedstawicieli. Prawie 40-milionowy naród ma swoich przedstawicieli, ma aspiracje by być narodem znaczącym – i słusznie – w Europie i na arenie międzynarodowej,i my  mamy oszczędzać na tym, żeby latać jakimiś ,,latającymi trumnami’’? Tym bardziej, że mamy doświadczenia smoleńskie – mamy się więc dalej zastanawiać i znowu stwarzać ryzyko?

To jest ciąg dalszy narracji Platformy Obywatelskiej i cieszę się, że rząd premier Beaty Szydło przez odpowiednich ministrów ma najzwyczajniej w świecie odwagę postąpić tak, by sprawa samolotów dla VIP-ów była załatwiona szybko i bezdyskusyjnie.

Czyli samoloty będą zakupione i nic tego nie zmieni?

Wszystkie argumenty przemawiające za kupnem samolotów były przedstawione przez ministra Kownackiego i są tak mocne, jednoznaczne i bezsporne, że nikt już nie powinien w tej kwestii zabierać głosu – tym bardziej, że jesteśmy po tak bolesnych doświadczeniach, jak tragedia smoleńska.

Samoloty muszą być a Polska nie będzie – tak jak niektórzy by chcieli – ,,dziadować’’ na arenie międzynarodowej i wypożyczać samoloty, żeby prezydent czy premier mógł polecieć na jakieś spotkanie. To jest po prostu kpina. Był jeden ,,gigant’’, który twierdził, że może powinniśmy latać na drzwiach od stodoły – takim pomysłem błysnął kiedyś pan Bronisław Komorowski. Na szczęście takie żarty – mam nadzieję – więcej nie pojawią się w przestrzeni politycznej.

Dziękuję za rozmowę