Już za nami ceremonia otwarcia mistrzostw świata w piłce nożnej, a także pierwszy mecz, w którym Rosja rozgromiła Arabię Saudyjską 5:0. Z tej okazji głos zabrał Władimir Putin. „Cieszymy się, że możemy być gospodarzami mundialu. Futbol jest tutaj uwielbiany, a Rosja to otwarty, gościnny kraj. Życzę sukcesów wszystkim drużynom, a kibicom - niezapomnianych wrażeń – powiedział.

- To wielkie święto odbędzie się w Rosji i jesteśmy dumni, że możemy je organizować. Ciężko pracowaliśmy na to, aby stać się członkiem światowej piłkarskiej rodziny. Zrobimy wszystko, żeby te mistrzostwa były wyjątkowe. Gdziekolwiek jesteśmy, futbol łączy nas wszystkich. Wszystkim uczestnikom życzę powodzenia i niezapomnianych wrażeń z mundialu w Rosji - dodawał.

Może nie powinna nas dziwić obłuda głowy państwa, które bez skrupułów dopuszcza się aktów agresji na swoich sąsiadach, a czyni to bezkarnie przy przyzwoleniu świata.

Czy jednak nie jest to dla nas zimny prysznic? Przypomnienie, że ze zbrodnią, ze złem nie wchodzi się w żadne relacje? Czy nasza tam obecność, która sprawia nam tyle radości jako potwierdzenie kwalifikacji reprezentacji narodowej – czy ta obecność nie jest akceptacją bandyckich poczynań Rosji? Na marginesie sportowych emocji warto podjąć tę refleksję.

och/pap, fronda.pl