Beata B., była prezes Sądu w Siemianowicach Śląskich pozostaje bezkarna. Kobieta została zatrzymana za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Sprawą zająć miał się Sąd Najwyższy, jednak ten umywa ręce.

Kilka tysięcy złotych miesięcznie wynagrodzenia i stała posadka w sądzie to codzienność Beaty B., mimo że za swój występek powinna odpowiedzieć przed Sądem Najwyższym to jednak ze względu na zamieszanie cały czas pozostaje bezkarna.

Przypomnijmy była prezes sądu w Siemianowicach Śląskich została zatrzymana po tym, jak w maju ubiegłego roku kierowała samochodem mając blisko 2,5 promila alkoholu w organiźmie. Wcześniej nie zatrzymała się na jednym ze skrzyżoweń i uderzyła w inny pojazd.

Mimo, że Beata B. została odwołana z funkcji przewodniczącej Wydziału Ksiąg Wieczystych to nadal jest formalnie zatrudniona w sądzie i pobiera wynagrodzenie w wysokości 5 tysięcy złotych miesięcznie.

mor/WP.pl/Fronda.pl