Prezydent Warszawy skrytykowała ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza za to, że zaprosił do siebie powstańców warszawskich, by rozmawiać z nimi o obchodach rocznicy wybuchu powstania. Znany satyryk Jan Pietrzak stwierdził, że szef MON nie potrzebuje pozwolenia prezydent Warszawy, by spotykać się z powstańcami.

We wczorajszych „Faktach po Faktach” Hanna Gronkiewicz-Waltz tak skomentowała działania Macierewicza:

Jestem bardzo zdziwiona, że powstańcy zostali zaproszeni, czy też wezwani, przez ministra obrony narodowej. Jeśli minister chciał z nimi porozmawiać, to powinien przyjść do siedziby powstańców. To nie przystoi ministrowi obrony narodowej żeby ich wzywać. No co, na dywanik, czy żeby prać mózg im, manipulować?

Taką reakcję prezydent Warszawy na inicjatywę szefa MON skrytykował Jan Pietrzak w komentarzu dla naszego portalu:

„Słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz są żenujące i trudno je komentować, bo to, co powiedziała, jest po prostu żenujące. Zresztą nie po raz pierwszy potwierdza się taki sposób zachowania prezydent Warszawy i jej stosunek do wielu spraw”.

Jak dodawał:

„Podejście Gronkiewicz-Waltz do tego, co dzieje się w Warszawie, a także ogólnie w Polsce jest katastrofalne. Sam mam z tą panią na pieńku, jako że nie chce wydać pozwolenia na budowę Łuku Triumfalnego czyli pomnika bohaterów Bitwy Warszawskiej. Mój stosunek do niej jest więc od dawna negatywny, a każdy taki incydent i wypowiedzi jak ta na temat ministra obrony narodowej są dla mnie tylko potwierdzeniem, że prezydent Warszawy to osoba niegodna tego stanowiska”

Jak mówił, w działaniu Macierewicza nie ma nic, co można by skrytykować:

„Z powstańcami warszawskimi może rozmawiać każdy i nie musi pytać o pozwolenie pani Gronkiewicz-Waltz. W ogóle nie rozumiem jej podejścia do tej sprawy. To jest zupełny absurd. Pani prezydent zamiast krytykować Macierewicza, powinna się skupić raczej na tym, jakich szkód dokonała w Warszawie podczas swojej kadencji, a zwłaszcza na kwestii wartości działek i nieruchomości niegodnie odsprzedanych przez miasto w wyniku jakiejś urzędniczo-mafijnej zmowy. To są problemy, które powinna rozwiązywać, a nie to z kim rozmawia pan Macierewicz. Pan Macierewicz może rozmawiać, z kim mu się podoba”. 

emde/Fronda.pl