Janusz Korwin-Mikke, Paweł Kukiz, Grzegorz Braun i Marian Kowalski – czterech antysystemowych kandydatów na prezydenta. Co oni wnoszą na polską scenę polityczną?

Wnoszą świadomość, ze mamy resztki demokracji i że ktoś spoza klanów może startować na prezydenta. 20 lat temu sam to zrobiłem, więc bardzo popieram wszystkich odważnych ludzi, którzy chcą spróbować, jak demokracja wygląda od tamtej strony.

Czy pozostali kandydaci, którzy nie mają doświadczenia w prowadzeniu polityki (to nie dotyczy Korwin-Mikkego, który jest w polityce od półwiecza) powinni od razu startować na najwyższy urząd w państwie, zamiast zgodnie z rzymską zasadą cursus honoris zostać najpierw radnym, posłem, ministrem...

Żadne ustawy nie mówią, kto może startować w wyborach. Nie ma takiego prawa, że najpierw trzeba być radnym, posłem itp. Każdy może kandydować i jeżeli chce, to niech próbuje. Jestem jak najbardziej za tym. Za samą zasadą, oczywiście, bo nie mówię tu o jakości tych kandydatur, to jest odrębny problem.

Wyobraża pan sobie Polskę rządzoną przez któregoś z antysystemowców?

Nie wyobrażam sobie, bo żaden z nich nie wygra tych wyborów, proszę pana. To są tylko takie zabawy w demokrację i próbowanie sił. A także dawanie elektoratowi i społeczeństwu pewnej orientacji: są jacyś inni kandydaci, prądy umysłowe, idee polityczne, jakieś inne środowiska poza rządząca jedynie słuszna partią. I jest ich dużo. To jest dobra sytuacja. Natomiast nie wyobrażam sobie, żeby którykolwiek z nich był prezydentem, bo byłoby zupełnie nieracjonalne, gdyby Polacy wybrali kogoś z nich. Skończyły się czasy Tymińskiego, kiedy nikomu nieznany przybysz z Kanady mógł zdobyć blisko 20 proc. głosów. To się nie uda. Ale dobrze, że startują. Popieram demokrację i bardzo się cieszę, że są ludzie, którzy podejmują ryzyko i chce im się mówić o Polsce w sposób, który odbiega od słusznej linii jedynie rządzącej partii.

Pozwolę sobie zasugerować spiskową teorię: dlaczego tacy kandydaci pojawiają się tam, gdzie można urwać głosy prawicy, a nie pod bokiem Platformy Obywatelskiej, która ma więcej do uszczknięcia?

No przepraszam, a Palikot to kto jest? To jest chory płód Platformy.

Jeden Palikot – a prawicowców czterech.

A pan tęskni za lewicą? Ja nie tęsknię. To świadczy o tym, że lewica w Polsce w dotychczasowym kształcie nie ma żadnego sensu. Polacy nie chcą żadnej lewicy – ani obyczajowej, ani ekonomicznej. Lewica w Polsce zdawała swój egzamin pod rządami sowieckimi i lewica won!Żadnej lewicy nam nie potrzeba. A na prawicy są różni kandydaci, bo autentyczni Polacy mają wśród cech charakteru między innymi warcholstwo i indywidualizm i nie znoszą kolektywizmu, każdy chciałby założyć swoją partię. Tacy Polacy są na prawicy. Ja uważam, że na prawicy Polska nie ma wrogów. Polska ma wrogów wyłącznie na lewicy.

Czy któryś z tych czterech kandydatów ma szanse na osiągnięcie zauważalnego rezultatu?

Myślę, że tak, ale nie będę ujawniał swoich intuicji, bo nie w tym rzecz. Być może któryś z nich założy swoją partię, jeśli osiągnie przyzwoity wynik. Ja tak planowałem 20 lat temu. Gdybym dostał ok. 5 proc., to na bazie tego elektoratu założyłbym ugrupowanie. Takie motywacje mogą mieć niektórzy z tych ludzi. I bardzo dobrze, niech zakładają swoje partie, niech formułują swoje pomysły na Polskę. W Polsce bardzo potrzebny jest prawdziwie demokratyczny spór, a nie scena polityczna zamurowana przez zdrajców, agentów niemieckich i rosyjskich, obłudnych polityków, którzy tu obecnie rządzą.

Grzegorz Braun ostatnio zarzuca mediom – jestem tu stroną, bo między innymi mi – że przypisują mu prorosyjskie poglądy wbrew prawdzie. Czy pana zdaniem media niezgodnie z rzeczywistością przyklejają tym czterem kandydatom łatkę rusofilów?

Nie mam pojęcia, bo nie śledzę mediów tak dokładnie. Nie jestem dziennikarzem, tylko wolnym człowiekiem. Nie wszystko mnie interesuje. Również propozycje różnych kandydatów niezbyt mnie interesują. Uważam, że Grzegorz Braun jest bardzo pozytywną postacią, odważnym człowiekiem i nieraz na różne tematy wypowiadał się niebanalnie, interesująco i odważnie. A jakie ma szczegóły programu, to ja się tym nie interesuję. 

Rozmawiał Jakub Jałowiczor