Panią poseł Senyszyn cechuje nie tylko proaborcyjna wrzaskliwość ale, co gorsze, nieuczciwość intelektualna. Zarzut hipokryzji postawiony pani Kai Godek nie ma najmniejszego uzasadnienia. Przypisywanie jej obłudy świadczy o braku argumentów merytorycznych. Na jakiej podstawie pani Senyszyn twierdzi, że obrońcom życia nie przeszkadzają nielegalne aborcje? To oczywiste kłamstwo. Przypisywanie pani Godek organizowania klienteli dla podziemia aborcyjnego to wypowiedź kwalifikująca się do wystąpienia na drogę sądową.

Z faktu prezentowania projektu ustawy, zawierającego sprzeciw wobec dopuszczalności zabicia dziecka "w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu" nie wynika akceptacja dla zabijania nienarodzonych dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego lub wówczas, gdy ciąża zagraża zdrowiu matki. Wie to student I roku każdych studiów humanistycznych, który zaliczył logikę formalną, więc powinien wiedzieć to także profesor nauk ekonomicznych.

Używając takiego "dowodzenia" swoich racji pani poseł Senyszyn ujawnia, jak wysoko ceni sobie inteligencję czytelników portalu pana redaktora Tomasza Lisa. Obrażając panią Kaję Godek, imputując jej działanie z niskich pobudek, zarzucając jej, że "będzie się lepiej czuła, gdy w Polsce będzie się rodzić więcej dzieci z nieodwracalnymi wadami, nieuleczalnymi chorobami", pani poseł Senyszyn przechodzi już samą siebie.

Natomiast zarzut żalu z powodu niezamordowania swojego dziecka, jaki stawia pani Senyszyn pani Godek jest już tak żałośnie niski, że aż szokujący. Zawsze uważałem, że pani prof. Joanna Senyszyn, chociaż zupełnie się z nią nie zgadzałem, zdolna jest do dyskusji na pewnym poziomie uczciwości intelektualnej, a także, że cechuje ją wrażliwość i kultura. Muszę powiedzieć, że przypisywanie matce niepełnosprawnego dziecka refleksji moralnej: "szkoda, że nie zabiłam swojego synka" to wstrząsająca obrzydliwość. Pani prof. Senyszyn powinna przeprosić.

Not. MBW