Premier Litwy Saulius Skvernelis daje kolejny znak, że poprawa stosunków polsko-litewskich jest w zasięgu ręki również po stronie Wilna - informuje portal Kresy24.pl.
Po tym, jak tydzień temu rząd Republiki Litewskiej podjął decyzję o zwrocie Zakonowi Braci Mniejszych Konwentualnych (Franciszkanów) pięciu budynków, nad Wilią zawrzało.
Grupa szowinistycznie nastawionych „społeczników” wystosowała list otwarty w tej sprawie. Czytamy w nim m.in., że tak naprawdę zwrot nieruchomości przy ul. Franciszkańskiej 1 w Wilnie oznacza ich przejęcie przez Polskę.
Ciekawe prawda? Jak rozumiemy, Litwini uznają katolicyzm za wyznanie „polskie” po sami czują się protestantami po Radziwiłłach. Wolne żarty!
Do pionu – chwała mu za to! – postawił jadowitych Żmudzinów premier Skvernelis. Wczoraj na antenie radia LRT warknął: „Mówienie, że klasztor został oddany Polakom czy Polsce to bezpodstawne spekulacje, podżeganie do niezgody na tle narodowościowym”.
Franciszkanie czekali na zwrot 26 lat – tyle bowiem zdążyło upłynąć od upadku Związku Radzieckiego. Najpierw zabudowania zostały sprywatyzowane, potem znacjonalizowane, a następnie – przez dobrych kilka lat – toczyła się w tej sprawie batalia sądowa.
Oficjalny dokument potwierdzający zwrot klasztoru Franciszkanów premier Litwy przekazał osobiście na ręce o. Marka Dettlaffa.
kk/Kresy24.pl