Andrea Bocielli opowiedział swoją historię podczas jednego z koncertów:

 


Kiedy był dzieckiem, jego pasją była piłka nożna. Kiedy miał 12 lat, podczas jednego z meczów dostał piłką w głowę, co było powodem wylewu krwi do mózgu – wówczas całkowicie stracił wzrok. Jednak niepełnosprawność ta nie przeszkodziła mu w spełnianiu marzeń i realizacji muzycznych talentów. Bocielli podkreśla, że „niepełnosprawność umocniła jego charakter”.

Jak wspomina muzyk, gdy miał 5 lat jego mama odkryła, że aby go pocieszyć, kiedy odczuwał silny ból oczu, najlepszym sposobem jest puszczanie mu muzyki klasycznej. „Mały gramofon wystarczał, abym się uspokoił"

Gdyby nie odważna decyzja mamy, nie mielibyśmy tak utalentowanego muzyka.

KZ/Deon.pl/Youtube.pl