Ryszard Petru w Bratysławie, wspólnie z Progresivne Slovensko, NEOS i Momentum powołał nową inicjatywę regionalną „Nowa Europa Środkowa”. Lider Nowoczesnej wygłosił kuriozalne przemówienie o tym, jak źle jest w Polsce rządzonej przez PiS. 

Polityk zaczął od przedstawienia się i informacji, że reprezentuje Nowoczesną, czyli "najbardziej proeuropejską partię w Polsce".

Następnie oświadczył, że "Grupa Wyszehradzka jest martwa". Choć Petru przyznał, że sama idea była bardzo dobra, V4 dziś "nie funkcjonuje".

"Dzieje się tak, ponieważ rządy, które obecnie ją tworzą nie reprezentują swoich społeczeństw. Mówię tutaj szczególnie o polskim rządzie pana Kaczyńskiego oraz niestety – o węgierskim rządzie pana Orbana"- podkreślił. Zapewne chciał przekazać zgromadzonym, że w rzeczywistości Polską rządzi nie Beata Szydło, ale prezes PiS, Jarosław Kaczyński, choć patrząc na wcześniejsze wypowiedzi Petru, można by nawet przypuszczać, że to kolejna "wpadka". 

"Mamy więc w naszej grupie dwa rządy, które nie reprezentują swoich społeczeństw, ani nie są proeuropejskie. Dlatego najważniejsze dzisiaj jest pokazanie przez nas – partie opozycyjne – że możemy współpracować w bliskich nam sprawach. Wierzę, że Europa będzie rozwijać się o dobrze prosperować tylko wtedy, gdy wszyscy podzielamy te same wartości"- stwierdził lider Nowoczesnej. Pytanie, jakim cudem w takim razie Viktor Orban, po ośmioletniej przerwie rządzi na Węgrzech już dwie kadencje, a w Polsce Prawo i Sprawiedliwość nie tylko wygrało wybory, ale jako pierwsza partia po 1989 r. mogło rządzić samodzielnie. Co więcej, prowadzi w kolejnych sondażach, podczas gdy Nowoczesna zwykle może poszczycić się poparciem na poziomie kilku procent. 

"Osobiście żałuję każdego dnia, w którym nie mogę walczyć z rządem Kaczyńskiego, ale jestem tutaj po to, by pokazać jedność z wami i wspólne wartości"- stwierdził lider Nowoczesnej, po raz kolejny powtarzając kłamstwo o "rządzie Kaczyńskiego". Jeżeli chodzi o pierwszą część tego zdania, pozostaje jedynie współczuć Petru, a w duchu cieszyć się, że wreszcie zdradził, na czym tak naprawdę polega działalność jego partii. A mieli być alternatywą dla PO, która nie ma do zaproponowania nic poza "straszeniem PiS-em"... 

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl