„Jednym z największych problemów w Hollywood była, jest i zawsze będzie pedofilia” - powiedział aktor w ABC News. Feldman zaczął karierę w „fabryce snów” już w wieku 3 lat. Zagrał m.in w "Gremliny rozrabiają" i "Wojownicze żółwie Ninja". Jego zdaniem w Hollywood istnieje coś takiego jak “kanapa do castingu”, na której lądują zarówno nieletni jak i aktorzy dorośli. „To nie wygląda tak samo. Z dziećmi jest to tajemnica”- mówi były gwiazdor.


Feldman przyznaje, że był jedną z wielu nieletnich gwiazd molestowanych seksualnie w Hollywood. „Byłem otoczony przez nich gdy miałem 14 lat. Dosłownie otoczony. Nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy” - mówi w ABC. „Dopiero po jakimś czasie zdałem sobie sprawę  z jakimi sępami mam do czynienia” - dodaje.  Aktor ujawnił również, że wokół dzieci-aktorów zawsze był wianuszek starszych mężczyzn, którzy byli znaczącymi graczami w Hollywood. 


Rewelacje ujawnione przez Feldmana potwierdzają to o czym niedawno pisano dyskretnie w Huffington Post czy wspominano nieśmiało w CNN.  Kilka miesięcy temu szef Ligi Katolików, Bill Donohue, zwrócił uwagę na zmowę milczenia w przemyśle rozrywkowym, która chroni pedofilów.  „Te same media, które oskarżają o pedofilię księdza, który pocałuje w rękę dziecko, przemilczają jawne działanie pedofilów w Hollywood” - powiedział Donohue w LSN.

 

Ł.A/LifeSiteNews