- My wszyscy wierzymy w Pana Boga i nie wstydzimy się tego, ale wydaje mi się, że jest jeden problem, który polega na tym, że czasami możemy o nim zapomnieć. To jest sedno sprawy (...). Ważne jest to, nawet jeżeli o Nim zapomnieliśmy, żeby przypominać to sobie. Życzę wszystkim, by w życiu każdego z was, był taki moment, w którym zauważymy, że On jest, i że jest najważniejszy. Wszystko się dzieje przez Niego i dla Niego, jeżeli o tym będziemy pamiętać, to wydaje mi się, że nasze życie będzie się układało tak, jak powinno się układać - mówi Radosław Pazura w rozmowie z PiotrSkarga TV, tym samym udzielając poparcia akcji "Nie wstydzę się Jezusa". 



Aktor dodaje, że prawdziwą katastrofą byłoby wstydzenie się Chrystusa, dlatego apeluje, by odważnie wyznawać wiarę w Niego „i nie bać się niczego, bo z Nim nic złego nie może się stać”.

 

Pazura przyznaje, że jemu samemu również zdarzyło się w życiu zapomnieć o Chrystusie. Momentem zwrotnym był wypadek samochodowy, jakiemu uległ w 2003 roku. - Zmienił kompletnie moje życie, spowodował, że się nawróciłem – wyznaje aktor i dodaje, że wciąż jest na drodze nawracania, bo to długotrwały proces.

 

Aktor podkreśla, że sensem naszej wiary jest ciągłe przemienianie się, „codzienne Zmartwychwstania”, stąd konieczność zabijania starego człowieka, grzesznego, by zrobić miejsce dla narodzenia nowego. Pazura życzy na koniec nieustannego podejmowania przemian, bo – jak podkreśla – nigdy nie jest za późno.

 

eMBe