„Prezydent A. Duda zgodnie z cywilizowanym, utrwalonym obyczajem zaprosił na obchody rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości byłych polskich prezydentów i premierów. Wykazał się klasą. Brakiem własnej klasy i nadużyciem tej okoliczności w nieczystych intencjach popisał się za to były premier D. Tusk.” - pisze na swoim facebooku poseł Prawa i Sprawiedliwości prof. Krystyna Pawłowicz.

Zgłaszając nagle swój udział w tym polskim, patriotycznym, najważniejszym narodowym święcie przekształci je w antypolską rozróbę. Kampanię prezydencką czas zacząć ...? Totalną opozycję wzmocnić przeciw Polakom....?

Obecność D. Tuska w tym dniu wśród Polaków tylko zatruje nam to Święto, ale o to mu właśnie chodzi.

Człowiek, który nigdy nie odwołał swego obelżywego dla nas - "polskość to nienormalność", który jak sęp i hiena czekał na "pomyślne" zakończenie puczu w grudniu 2015 i obalenie demokratycznych polskich władz, człowiek, zamieszany w postępowanie o przestępstwa zdrady stanu i polskich interesów, i który porzucił przecież godność polskiego premiera dla ogromnej unijnej kasy, a niedawno przecież wbrew polskim konstytucyjnym władzom, im "na złość", wbrew polskiemu interesowi, a w interesie Niemiec został szefem Rady Europejskiej jako kandydat niemiecko-maltański - ten człowiek D. Tusk nie ma honoru ani wstydu.

Czy weźmie ze sobą list żelazny od Niemców na wszelki wypadek...?

Nie dajmy się więc w tej sytuacji podzielić, ani nabrać na kolejne nieuczciwe antypolskie zagrania, szczęśliwie byłego premiera, który sam zresztą z Polski uciekł, a wracając do nas chowa się za unijno-niemieckim glejtem.

Prezydent Andrzej Duda – klasa; maltańsko-niemiecki urzędnik D. Tusk – to tylko niemiecko-maltański opłacony urzędnik.”

dam/Krystyna Pawłowicz @ Facebook